Działacze Akcji Ratunkowej dla Krakowa wskazują, że prace prowadzone w parku Bednarskiego to niepotrzebne ulepszanie zabytkowego i urokliwego miejsca w Podgórzu. Jak mówi Maciej Fijak, chodzi o nową nawierzchnię alejek:
To jest coś à la kocie łby, może troszkę mniejsze. I część z alejek niestety będzie w 100% wyłożona tą kostką. Jest to nawierzchnia bardzo nieprzyjazna osobom starszym, które mają problemy z poruszaniem się, rodzicom z dziećmi, już nie mówiąc o jakimś jeżdżeniu na rolkach czy na deskorolce. Druga rzecz to poprowadzenie nowych alejek wewnątrz parku, które przecięły malowniczą polanę piknikową na pół. Mieszkańcy to podnieśli, my to podnieśliśmy, że te drogi są kompletnie niepotrzebne, że niszczą tę malowniczą polanę, to miejsce pikników, a zimą miejsce jazdy na sankach. No niestety Zarząd Zieleni Miejskiej został głuchym.
Tymczasem Jarosław Tabor z Zarządu Zieleni Miejskiej przekonuje, że wykonawca realizuje projekt, który był uzgadniany i jest ogólnodostępny. Dlatego nie rozumie, skąd biorą się teraz głosy niezadowolenia:
Jeżeli chodzi o nawierzchnię z kostki, ona od samego początku na pewnych fragmentach alejek była i projekt, który został mieszkańcom od samego początku przedstawiony, był uzgadniany cały czas. Ogólnie omawialiśmy te kwestie, że część alejek oczywiście będzie utwardzona i tutaj nic w tym zakresie się nie zmieniło.
Precyzuje też, że granitowa kostka pojawi się jedynie na alei prowadzącej od schodów przy ulicy Zamoyskiego w kierunku Krzemionek:
Tam mamy jednak na pewnych odcinkach bardzo duże nachylenie, to jest szeroka aleja i biorąc pod uwagę choćby samą szorstkość kostki pod kątem utrzymania zimowego szczególnie, był to jeden z lepszych materiałów. Może nie jest to materiał w 100% przyjazny rolkarzom, natomiast myślę, że nie zgodziłbym się ze stwierdzeniem, że jest to materiał w ogóle nieodpowiedni dla osób poruszających na wózkach inwalidzkich czy rodziców poruszających się z dziećmi z wózkami.
To tłumaczenie nie przekonuje jednak osób, które spacerują po parku obserwując postępy prac:
Park jest tak piękny, trzeba byłoby go po prostu troszeczkę ogarnąć w sensie takiej bardziej konserwacji. To jest po prostu jakaś masakra, to już nie będzie to miejsce. Było miejsce na spacer, a nie żeby tam się zjeżdżały tłumy ludzi. I
Zdaniem Macieja Fijaka z Akcji Ratunkowej dla Krakowa park Bednarskiego jest kolejnym przykładem tego, że Zarząd Zieleni działa wbrew woli mieszkańców. Wskazuje, że podobnie było w przypadku Zakrzówka, gdzie mimo protestów społecznych pływające baseny powstały na małym akwenie, podczas gdy duży został przeznaczony pod budowę centrum dla płetwonurków:
Jest to inwestycja niesprawiedliwa społecznie, nieuzasadniona ekonomicznie i po prostu wbrew logice. Niestety to już się stało. Bardzo mnie też ciekawi jak te 600 osób tam się pomieści na tych pomostach. Nie ma tam ani grama cienia. Ciekawy też jestem, jak woda zareaguje na taką ilość osób, które wejdą do wody na przykład wysmarowane olejkami. Szkoda, że tak się stało.
Fijak zapewnił też, że w przypadku parku Bednarskiego zarówno mieszkańcy jak, i aktywiści będą dokładnie przyglądali się temu, jak zmienia się to miejsce.