Samorządowcy na Podhalu przyznają, że wcześniej nikt z nimi nie rozmawiał o ewentualnym organizowaniu referendum . Podhale od razu podzieliło się na przeciwników i zwolenników głosowania mieszkańców w tej sprawie.
Janusz Majcher burmistrz Zakopanego przychyla się do stanowiska prezydenta Majchrowskiego . - Uważam, że referendum jest potrzebne. Mieszkańcy powinni decydować o wydatkach, a nie ulega wątpliwości, że będą to wydatki z budżetu miasta, a więc ze wspólnej kasy miejskiej. Będę optował za tym, żeby takie referendum odbyło się także w Zakopanem - powiedział w rozmowie z Radiem Kraków.
Inaczej jednak jest w gminie Kościelisko, gdzie według planów rozgrywane byłyby zawody w biathlonie. Bogdan Pitoń, wójt gminy Kościelisko mówi wprost, że nikt nie myśli o referendum, bo na olimpiadzie ten region może tylko zyskać.
Posłuchaj:
]
Z kolei część górali uważa, że powszechne głosowanie jest najbardziej demokratycznym sposobem podejmowania decyzji w ważnych sprawach. Tak m.in. uważa Dariusz Galica, mieszkaniec Zakopanego, który przyznaje, że plany olimpijskie dla niego są nieco nierealne.
[
Posłuchaj
Przedsiębiorcy z Podhala uważają natomiast, że referendum powinno się odbyć, ale najważniejszy jest chłodny rachunek ekonomiczny : ile Zakopane i region zyskają na organizacji zimowych igrzysk, a ile mogą stracić. Dla Radia Kraków wypowiedziała się Agata Wojtowicz, prezes Tatrzańskiej Izby gospodarczej. - Wierzę, że Zakopane będzie na "TAK" - mówi.
[
Posłuchaj: Grudzień 2013
Ruszyły konsultacje społeczne w sprawie organizacji ZIO
Ile Kraków zapłaci za Zimowe Igrzyska Olimpijskie?