Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

R.Ciepiela zadowolony z decyzji w sprawie PKL

  • Kraków
  • date_range Czwartek, 2013.05.23 07:17 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 04:09 )
- To dobrze, że kolejka na Kasprowy Wierch jest w rękach samorządowców - stwierdził poranny gość Radia Kraków, wicemarszałek województwa, Roman Ciepiela.

fot: archiwum RK


Jak już informowaliśmy, wczoraj wieczorem umowę kupna majątku Polskich Kolei Linowych podpisała spółka Polskie Koleje górskie, zrzeszająca 4 podhalańskie gminy, w tym Zakopane. Kolejkę chcieli też kupić: podhalański biznesmen, Lasy Państwowe, fundusz inwestycyjny i centrum targowe. Jednak według marszałka Ciepieli - nikt bardziej niż samorząd nie troszczy się o lokalne dobro

Kupiony przez Zakopane, Kościelisko, Bukowinę Tatrzańską i Poronin majątek Polskich Kolei Linowych to nie tylko legendarna kolejka na Kasprowy Wierch , ale też wyciągi i kolejki w Szczawnicy, Zawoi, Krynicy i Zakopanem.


Zapis rozmowy Jacka Bańki z małopolskim wicemarszałkiem, Romanem Ciepielą.

Ucieszyła pana wiadomość, że majątek Polskich Kolei Linowych kupiła spółka Polskie Koleje Górskie?

- Ucieszyła mnie informacja, że zakończył się ten proces i wiemy, kto jest nowym właścicielem. To dobrze, że kolejka zostaje w rękach samorządowców. Nikt nie troszczy się bardziej o sprawy rozwoju przestrzeni gospodarczej niż władze terenu.



Pytam czy ucieszyłaby pana, bo województwo chciało raczej współpracować z Lasami Państwowymi. Mówił o tym marszałek Sowa.

- Zarówno z Lasami jak i z Zakopanem. Skoro były dwie odrębne oferty to złożyliśmy publiczną deklarację zarówno w sprawie Lasów, jak i Zakopanego. Nasza gotowość do współpracy z Zakopanem jest otwarta i potwierdzona uchwałą. Tak się nie stało. Widocznie spółka, która została zawiązana nie potrzebowała wsparcia kapitałowego ze strony województwa. Dobrze się stało, że proces prywatyzacji został zakończony.

Co Małopolska może dać Polskim Kolejom Górskim, jako właścicielowi kolejki na Kasprowy Wierch?

- Pewność, że będziemy sprzyjać rozwojowi kolejki. Skoro umowa została podpisana, to rozumiem, że kapitał został zebrany i cena, którą konsorcjum zadeklarowało zostanie zapłacona. Zakopane nie potrzebowało pieniędzy od województwa. Zresztą my deklarowaliśmy skromny udział finansowy. Jesteśmy gotowi promować swoim potencjałem poprzez różne instytucje. Możemy pomóc w rozwoju i uatrakcyjnieniu oferty dla narciarzy i turystów.

Jak pan sobie wyobraża najbliższe lata kolejki na Kasprowy w rękach Polskich Kolei Górskich?

- Zapewne nic się nie zmieni. To jest firma, która przeprowadziła inwestycję. Nie da się zmienić zakresu, są ograniczenia związane z ochroną Tatrzańskiego Parku Narodowego. Są potrzebne inwestycje w innych ośrodkach narciarskich. Polskie Koleje Linowe to nie tylko Kasprowy, ale także inne wyciągi. Tutaj potrzeby inwestycyjne są bardzo duże. Spółka zapewne będzie potrzebowała partnerów finansowych.

Partnerstwo jest deklarowane ze strony województwa?

- Tak, chociaż my nie jesteśmy bankiem. Nie angażujemy się w procesy gospodarcze wprost. Jeśli Zakopane podtrzyma swoją deklarację, to jesteśmy gotowi przystąpić do spółki.

Często pan zagląda do Małopolskiego Ogrodu Sztuki?

- Nie za często. Jestem bardzo zajęty. Raczej są to oficjalne wizyty.

Architektura obiektu jest doceniana także poza granicami państwa. Tymczasem przez pół wakacji, od połowy lipca do połowy sierpnia, Ogród będzie zamknięty bo Teatr Słowackiego ma wakacje a MOS podlega pod teatr. Nie sądzi pan, że to wstyd?

- Gdyby tak było to byłby wstyd i utrata potencjału kulturalnego, którym dysponuje miasto. Kraków powinien korzystać z tego potencjału kiedy jest największa liczba turystów. Dyrektor Orzechowski już publicznie temu zaprzeczał. Tak się nie stanie. Krótka przerwa jest możliwa, ale ze względów konserwacyjnych. Tutaj jednak nie ma co konserwować bo jest to obiekt nowy. Nie wyobrażam sobie takiej przerwy. Gdyby taki scenariusz miał się zrealizować to nie będzie on akceptowany przez zarząd województwa.

Wówczas porozmawia pan lub marszałek Krupa z dyrektorem Orzechowskim?

- Raczej marszałek Krupa, on bezpośrednio rozmawia z dyrektorami ośrodków kultury. Mówiliśmy w gronie zarządu na ten temat. Nie ma takiej możliwości, żeby Ogród Sztuki, który ma być wizytówką, był nieczynny. Ja rozumiem, że teatr ma swój sezon artystyczny a Ogród jest częścią teatru. Osobiście byłem zwolennikiem żeby była to wydzielona instytucja. Jest częścią teatru, ale dla Ogrodu powinien być przygotowany inny scenariusz. Skoro to ma być scena otwarta to niech ona będzie też otwarta w okresie letnim.

Od kilku dni dyskutujemy o Nowym Sączu. Pytamy czy jest miastem w zastoju. Jakie jest pańskie zdanie na ten temat?

- Odpowiedź nie jest prosta. To miasto przedsiębiorczych ludzi, świetnie rozwijających swoje pomysły. Z drugiej strony jest tam niemoc w rozwiązywaniu spraw publicznych. Brak inspiracji w wykorzystaniu funduszy europejskich. Można łatwo wymienić problemy komunikacyjne. Każdy ma tam problemy z przekroczeniem Dunajca. Te problemy trudno rozwiązać bez współpracy z władzami miasta. Są wolne środki na rozwój stref gospodarczych i nie ma takich wniosków, również z Nowego Sącza. Jeżeli jest taka dysproporcja między aktywnością gospodarczą a aktywnością władz samorządowych, które się ustawiają bokiem do możliwości to powstaje problem, że jest to miasto w lekkim letargu.

To nie jest tak, że województwo lekko bokiem się ustawia do miasta ponieważ są tam samorządowcy z PiS i nie ma wyborców Platformy? W związku z tym Nowy Sącz jest spychany na margines?

- Nie można tak mówić. My się do nikogo nie ustawiamy bokiem. Jesteśmy bardzo wrażliwi na to, żeby tego typu sądy nie padały. Jeśli by tak miało być to jak opinia publiczna skomentuje, że w Starym Sączu jest wybudowany nowy most? Jak skomentować obwodnicę Podegrodzia? Są cały czas mrożone pieniądze na tą inwestycję, ale z powodów sądeckich. Są protesty i nie ma decyzji formalnych. Czekamy na rozpoczęcie budowy północnej obwodnicy. To jest w rękach miasta. Jest dużo dobrej woli i dużo inwestycji.

Kiedy powstanie inwestycja łącząca A4 z Brzeska do Nowego Sącza?

- To jest wspólna nadzieja województwa i Sądecczyzny. Nowy Sącz to stolica, ale Sądecczyzna to większy obszar. Kiedy? Kiedy będą gotowe plany i projekty. Nad tym pracujemy. Są zlecone studia. Jeśli decyzja o budowie by zapadła przed rokiem 2015 to byłby sukces.




Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię