Całe zdarzenie zaobserwowała Straż Ochrony Kolei, która następnie powiadomiła policję. Śledczy przypuszczają, że odpaloną racę z pociągu wyrzucili kibice jadący na mecz z Krakowa do Legnicy.
- Wiemy, że kibice mieli takie flary, stąd jest to bardzo prawdopodobne - mówi Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji. Śledczy zabezpieczyli monitoring z kamer znajdujących się na peronach. Przesłuchano też pracowników dworca i funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei.
W związku z awarią przez kilkanaście godzin niektóre pociągi były zastępowane autobusami, lub kursowały objazdami. Po całonocnej pracy techników PLK udało się naprawić kable w takim stopniu, że wszystkie pociągi wróciły na tory. Naprawy jednak potrwają jeszcze kilka godzin.
Teresa Gut/jgk