W studiu im R. Bobrowskiej Radia Kraków na przedwyborczej debacie spotkali się przedstawiciele pięciu największych komitetów wyborczych: Grzegorz Biedroń (PiS) Wojciech Nowak (PO) Miłosz Motyka (Trzecia Droga/PSL), Bartosz Bocheńczak (Konfederacja /Bezpartyjni Samorządowcy) i Józef Sztorc (Nowa Lewica).
I choć emocje przed wyborami są ogromne, a ostateczne rozstrzygnięcie, kto obejmie władzę, może zależeć od wyniku w jednym czy dwóch okręgach, debata przebiegała w spokojnej atmosferze.
Praktycznie wszyscy uczestnicy debaty byli zgodni, że ogromne pieniądze, które popłyną z KPO dla Małopolski, powinny być przeznaczone na inwestycje kolejowe i drogowe. Zarówno te już realizowane, jak linia kolejowa Kraków - Nowy Sącz, jak i nowe, jak wschodnia obwodnica Tarnowa czy nowe zjazdy z autostrady A4. Prawie wszyscy lokalni politycy opowiedzieli się za zrównoważonym rozwojem kolejowego transportu zbiorowego i drogowego. Jedynie przedstawiciel Konfederacji uważa, że nie należy nakłaniać mieszkańców do rezygnacji z własnych samochodów, a wybór komunikacji zbiorowej powinien być naturalnym wynikiem poprawy infrastruktury i dostępności połączeń.
Na jakie inne cele kandydaci chcieliby przeznaczyć europejskie fundusze z KPO?
B. Bocheńczak (Konfederacja /Bezpartyjni Samorządowcy):
Nie podejmę się wskazania jednej inwestycji, ważne jest transparentne wydawanie funduszy.
Kandydat Trzeciej Drogi/PSL, min. M. Motyka chciałby inwestycji w magazyny energii i wymianę zatruwających środowisko starych pieców. K. Nowak z PO zwrócił uwagę na problem starzejącego się społeczeństwa i potrzebę budowy nowych instytucji leczniczo-opiekuńczych. Jednocześnie uważa, że potrzeba więcej żłobków i przedszkoli, by przezwyciężyć kryzys demograficzny. J. Sztorc z Nowej Lewicy chciałby nowych inwestycji w ochronę zdrowia, by zmniejszyć kolejki do lekarzy, a także budowy nowych chodników przy gminnych drogach, by poprawić bezpieczeństwo pieszych.
Zdecydowanie więcej emocji wzbudziło pytanie o zarządzanie wojewódzkimi instytucjami kultury, które w poprzedniej kadencji były powodem wielu kontrowersji, by przypomnieć tylko próbę odwołania przez zarząd województwa dyrektora teatru im. Słowackiego po głośnej i krytykowanej przez prawicę premierze „Dziadów” Mickiewicza.
G. Biedroń (PiS) unikał odniesienia się do konfliktu w teatrze, i podkreślał hojne finansowanie instytucji kultury w mijającej kadencji oraz transparentne, jego zdaniem, zasady powoływania dyrektorów.
Ostrzej wypowiadali się przedstawiciele ugrupowań pozostający w Małopolsce w opozycji.
M. Motyka (Trzecia Droga/PSL):
Rolą Sejmiku nie jest walka z kulturą
K. Nowak (PO):
Zdejmiemy kaganiec i zakończymy ręczne sterowanie kulturą przez Marszałka Kozłowskiego
B. Bocheńczak ( Konfederacja/Bezpartyjni Samorządowcy):
Politycy nie powinni mieć wpływu na kulturę, którą tworzą obywatele.
Podczas rundy pytań, które kandydaci zadawali sobie nawzajem, G. Biedroń (PiS) zapytał przedstawiciela Konfederacji, czy jego ugrupowanie będzie wspierać PiS w prowadzeniu polityki patriotycznej edukacji. Odpowiedź mogła zaskoczyć:
Przed wyborami parlamentarnymi jasno mówiliśmy, że nie będziemy wchodzić w koalicję z PiS, a państwo nie powinno narzucać żadnej ideologii, za wychowanie dzieci powinni odpowiadać wyłącznie rodzice.
O tym, czy zmienią się, czy nie, partyjne barwy tych, którzy będą rządzić w Małopolsce w następnej kadencji, zadecydują wyborcy. Każdy głos oddany w dużych miastach czy w małych gminach będzie miał znaczenie.