Teresa Grega, dyrektor Fundacji Miejskiej Park i Ogród Zoologiczny w Krakowie, opowiada o odchowywaniu ptaków:

Odchowaliśmy pierwsze pięć ptaków, natomiast pozostałe odchowują już rodzice. Dostaliśmy zielone światło po odchowaniu samicy, kiedy już było wiadomo, że wszystko z nią w porządku i że miewa się dobrze do przywrócenia jej na wolność.

Kondorzyca będzie miała opiekę ze strony linii lotniczych firmy, która zajmuje się transportem zwierząt. Specjalnym samochodem przystosowanym do przewozu zwierząt, zostanie dowieziona na lotnisko w Amsterdamie i stamtąd poleci liniami lotniczymi do Chile.

Kondorzyca zostanie przetransportowana w specjalnie przygotowanej skrzyni zawierającej odpowiednie otwory i wentylację.

Skrzynia jest tak przystosowana, że musi zostać zapewniona odpowiednia wentylacja, otwory wentylacyjne. Musi być tak skonstruowana, żeby zabezpieczyć zwierzę przed ewentualnymi urazami mechanicznymi w trakcie transportu, musi być możliwość doglądania tego zwierzęcia w bezpieczny sposób dla człowieka i samego zwierzęcia, bo pamiętajmy o tym, że jest to zwierzę niebezpieczne, posiada bardzo mocny dziób i pazury.

- mówi Marcin Pałys, zastępca dyrektora Ogrodu Zoologicznego w Krakowie.

Po kwarantannie, okresie adaptacyjnym i ocenie specjalistów kondorzyca zostanie wypuszczona na wolność.

Na początku będzie przechodziła kwarantannę, później będzie w ośrodku rehabilitacyjnym zwierząt drapieżnych przechodziła okres adaptacyjny i będą tam specjaliści oceniać, czy się nadaje do wypuszczenia, czy nie, w jaki sposób się aklimatyzuje. Będzie tam z innymi kondorami, jeżeli będzie wszystko w porządku, wtedy zostanie wypuszczona na wolność.

- mówi Teresa Grega.

Kondorzyce to gatunek, którego populacja znacznie zmalała. W miejscu ich naturalnego występowania ludność traktuje te zwierzęta jako drapieżniki niebezpieczne.

W tamtych okolicach dobrze rozwija się rolnictwo. Kondor jest postrzegany przez miejscową ludność jako drapieżnik, który poluje na kozy, młode bydło tutaj w pewnym sensie z nim walczą. Wiemy też, że jest duży rozwój inwestycji w źródła energii odnawialnej, farmy wiatrowe, które mają niekorzystny wpływ na populacje, powodując śmierć wielu zwierząt. Myślę, że tam będzie wymagać treningów, ale tutaj co mieliśmy zrobić, wykonaliśmy w stu procentach. Jestem dobrej myśli.

- mówi Marcin Pałys.

Zanim Beti zostanie wypuszczona, otrzyma nadajnik radiowy i satelitarny, aby można było śledzić jej losy.