Publikacje, które ukazały się, a których autorem jest profesor Konrad Szaciłowski, jak sam autor podkreśla, są wyrazem jego osobistego poglądu na temat sposobu oceny działalności naukowej. I co też istotne, nie zostały zgłoszone do dorobku AGH i w związku z tym nie wpływają na naszą ewaluację czy dyscyplin, które są uprawniane w naszej uczelni, czy chociażby na korzyści związane z wysokością subwencji.
- mówi w imieniu profesora Anna Żmuda-Muszyńska, rzeczniczka AGH. Co ciekawe, współautorem tych publikacji był nieistniejący Kapela Pilaka. Nie istnieje również instytucja, którą miałby reprezentować. Konrad Szaciłowski podkreśla, że wprowadzenie takiego fikcyjnego autora można sprowadzić do obawy o możliwość wykreowania nieistniejącego w rzeczywistości naukowca. Takiemu można przypisać duży i wysoko punktowany dorobek, który mógłby go kwalifikować nawet do stopni czy tytułu naukowego. Niestety, nie udało nam się zdobyć osobistego komentarza profesora.
Pełne oświadczenie:
Komentarz profesora Konrada Szaciłowskiego dot. publikacji zamieszczonych na łamach czasopism naukowych:
1. Publikacje dotyczą osobistych zainteresowań prof. K. Szaciłowskiego takich jak filozofia, kulturoznawstwo, etc.
2. Publikacje te nie zostały zgłoszone do dorobku AGH w Krakowie (nie ma ich
w bazie Biblioteki Głównej AGH). Nie wpływają zatem na ewaluację żadnej dyscypliny uprawianej w AGH, na ocenę AGH i wynikające z tego benefity, takie jak np. wysokość subwencji.
3. Manuskrypty przeszły pełną procedurę publikacyjną, uzyskały pozytywne recenzje, na podstawie których zostały opublikowane.
4. Czasopisma, w których prace zostały opublikowane są wysoko punktowane.
5. Ocena instytucji na podstawie liczby tzw. punktów ministerialnych czasopism, w których publikują pracownicy tej instytucji może budzić wątpliwość. Nie zawsze wiadomo, dlaczego akurat to czasopismo tych punktów ma tak dużo.
6. Pokazywanie takich niedoskonałości systemu ewaluacji instytucji naukowych to dążenie do wyższych standardów działalności naukowej i lepszej czy wiarygodniejszej jej oceny.
7. Publikacje te nie mają żadnych cech plagiatu, ani nie naruszają niczyich dóbr, etc. Są wyrazem osobistego poglądu autora na temat sposobów oceny działalności naukowej.
8. Czasami kontrowersyjna zawartość tych publikacji to także wyraz krytycznego stosunku autora do sposobu oceny dorobku naukowego poprzez punkty za publikacje, bo tych, jak się okazuje, można uzyskać dużo niekoniecznie z powodu wybitnej zawartości merytorycznej tych publikacji.
9. "Fikcyjny" współautor tych publikacji z zagraniczną afiliacją nie ma oczywiście żadnego wpływu na ocenę publikacji (recenzje), bo ta zależy tylko od zawartości/treści publikacji, a nie od tego kto jest autorem.
10. Wprowadzenie takiego "fikcyjnego autora" jest też wyrazem osobistego poglądu autora, który można sprowadzić do obawy, o możliwość wykreowania nieistniejącego w rzeczywistości naukowca, któremu można przypisać duży
i wysoko punktowany dorobek, który mógłby go kwalifikować nawet do stopni czy tytułu naukowego.
11. Działanie nie było celowane w czasopisma i redakcje katolickie – podobne artykuły zostały wysłane przez autora do wielu czasopism z zakresu nauk humanistycznych, prawnych oraz ścisłych i technicznych. W większości przypadków zostały odrzucone na etapie oceny redakcyjnej lub recenzji. Kilka ciągle pozostaje na etapie oceny.