"Choroba szerzy się przez bliski kontakt, przez przedmioty i części ciała, które zostały zanieczyszczone, to jest sytuacja bardzo praktyczna. Każdy z nas dotyka codziennie wielu przycisków w sklepie, bankomacie, później - często bezwiednie - dotykamy okolic oczu, ust, nosa, a to może powodować przeniesienie na nas zakażenia."
Profesor Garlicki dodał, że wprowadzenie stanu epidemii w Polsce oznacza dla medyków jeszcze bardziej wytężoną pracę i możliwość przekierowania przez rząd od pracy w innych, bardziej zagrożonych epidemią rejonach naszego kraju. Może to dotyczyć nie tylko lekarzy związanych z chorobami zakaźnymi, ale też innych specjalizacji.
Bądź na bieżąco. Relacje z regionu i kraju w Radiu Kraków
RK/bp