Umieszczone w holu na parterze i na zewnątrz cerkwi przy ul. Szpitalnej 24 ekrany umożliwią uczestniczenie w nabożeństwach większej, niż zwykle, liczbie wiernych. Będzie można wziąć w nich udział także poprzez transmisję w mediach społecznościowych: telewizji miejskiej, telewizja.krakow.pl, portalu Kraków PL i parafii prawosławnej.
W sobotę o godz. 23:30 odbędzie się nabożeństwo o północy, a także procesja, jutrznia i I liturgia oraz nocne poświęcenie pokarmów. W niedzielę o godz. 10 rozpocznie się II liturgia, procesja i ponowne poświęcenie pokarmów. Po liturgii paschalnej, ok. godz. 11: 30, w "Piwnicach pod dzwonem" wszyscy chętni wezmą udział we wspólnej agapie, czyli uczcie złożonej z przyniesionych przez wiernych darów.
Jak podkreślił ks. Jarosław Antosiuk, proboszcz prawosławnej parafii pw. Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy w Krakowie, agapy organizowane są zarówno w cerkwiach, jak i w domach. "Zapraszamy do wspólnego poczęstunku. W naszej świątyni jest praktyka, że gościmy tyle osób, ile się pojawi. Wystawiamy wspólny, duży kosz, do którego każdy może dołożyć coś ze swojego poświęconego koszyka po to, by służyło to na wspólną agapę. W ten sposób dzielimy się radością" - podkreślił duchowny w rozmowie z PAP. Jak zaznaczył, na wspólny posiłek zaproszony jest każdy chętny. W czasie świąt kapłani udadzą się też do innych, mniejszych miejscowości, by pomodlić się z wiernymi i poświęcić pokarmy.
Proboszcz zauważył, że już w nabożeństwach przed świętami dostrzec można było duży przyrost wiernych. "Okres wielkiego postu, Wielkiego Tygodnia i w końcu samych świąt to dla nas, chrześcijan, szczególny czas, który bardzo przeżywamy. Generalnie nie różnimy się, jeśli chodzi o poszczególne dni Wielkiego Tygodnia i ich teologiczne znaczenie" - powiedział ks. Antosiuk. "Wtedy do spowiedzi zwykle przychodzi bardzo wiele osób, ale przychodzą z różnymi nastrojami. Jednak w tej chwili zauważalne jest, że wielu z nich przychodzi z bólem przeżywania tego, co się dzieje, tej wojny i tragedii. Tego bólu, emocji i przeżyć widać dużo" - ocenił proboszcz.
Śniadania wielkanocne dla prawosławnych i grekokatolików przygotowują na niedzielę także Caritas i Polski Holding Hotelowy (PHH). "Uchodźcy otrzymują od nas osobiste, drukowane zaproszenia z informacją o miejscu i godzinie spotkania świątecznego. To przede wszystkim te osoby, którym Caritas pomogło znaleźć zakwaterowanie" – powiedziała PAP koordynatorka ds. pomocy uchodźcom w krakowskiej Caritas Monika Buzała.
W stolicy Małopolski w czterech hotelach śniadanie zje ok. 200 osób, a w dwóch hotelach w Zakopanem – ok. 100. "Te liczby się zmieniają i ostatecznie mogą wyglądać inaczej" – zauważyła rzeczniczka krakowskiej Caritas Agnieszka Homan.
Menu składa się z tradycyjnych potraw ukraińskich i zostało przygotowane przez szefa kuchni, któremu szczególnie bliska jest kultura ukraińska. Na stole znajdą się więc m.in.: jajka gotowane – malowanki, jajka połówki z majonezem i szczypiorkiem, nóżki wieprzowe w galarecie podawane z chrzanem i octem, sałatka jarzynowa z kiełbasą w środku. Z dań ciepłych będą: barszcz ukraiński, pieczona łopatka i karkówka, smażona ryba, puree ziemniaczane z chrzanem i groszkiem, kapusta zasmażana świeża z boczkiem i pomidorami. Wśród serwowanych napojów ma być wino czerwone słodkie. Na deser przygotowano babkę z sera białego (pascha), babkę z ciasta drożdżowego z rodzynkami (kulicz) i placki z jabłkami.
PHH i Caritas podobne śniadania wielkanocne zorganizują w niedzielę w całej Polsce. Łącznie zaproszenia ma otrzymać ok. siedmiu tys. Ukraińców.
Wielkanoc obrządków wschodnich tylko raz na jakiś czas wypada w tym samym terminie, co u katolików. Różnice wynikają z innego sposobu wyliczania daty święta w obu obrządkach. Często prawosławni i grekokatolicy świętują później, maksymalnie nawet pięć tygodni po katolikach. W tym roku różnica jest tygodniowa.
Według danych urzędu miasta, w kwietniu w Krakowie jest ok. 210 tys. obywateli Ukrainy – 150 tys. uchodźców przybyłych po 24 lutego, i – według oficjalnych statystyk – 60 tys. przybyłych przed wojną (w rzeczywistości przed wojną, jak podawały władze miasta, mogło tu być ok. 100 tys. Ukraińców).