Plac znajduje się też w bezpośrednim sąsiedztwie stacji benzynowej, więc dzieci w przyszłości będą bawić się tutaj wśród ryku silników i zapachów spalin. Mieszkańców dodatkowo bulwersuje fakt, że w tym miejscu wcześniej funkcjonował większy plac zabaw, jednak zlikwidowano go i stworzono w jego miejscu parking. Ten, który powstaje teraz - ze względu na swój niewielki rozmiar - obrósł już legendą.
"Naprawdę jest mikroskopijny. A już nie mówić o zapachach ze stacji benzynowej. A tu przecież był duży plac zabaw, ale wybudowano blok i parking. Taka polityka deweloperska w mieście" - mówią okoliczni mieszkańcy.
Udało nam się skontaktować z inwestorem, który buduje w tym miejscu osiedle wraz z placem zabaw. Jak podkreśla - nie jest on jeszcze skończony i "może się zmienić", jednak nie podał szczegółów w jaki sposób.
- To karykatura placu zabaw. On wywołuje uśmiech na twarzy. To nie jest miejsce, gdzie można się pobawić. W tym miejscu, lub tuż obok niego, deweloper miał trochę większy plac zabaw - też był on minilmalistyczny, ale jednak - i jeśli to jest zastąpienie tamtego placu to jest to bardzo zła informacja - tak o przestrzeni dla dzieci przy ulicy Siewnej mówi przewodniczący Rady Dzielnicy Prądnik Biały, Jakub Kosek.
Kosek dodaje, że na szczęście w pobliżu znajdują się inne place zabaw, których właścicielami jest spółdzielnia mieszkaniowa oraz gmina Kraków. Te wyglądają bardziej okazale i dzieci mieszkające przy ulicy Siewnej nie są skazane na zabawę na jednej zabawce przy stacji benzynowej.
(Grzegorz Krzywak/ew)
Obserwuj autora na Twitterze: