Śledczy przekonują, że zdobyli informacje, które wskazują na to, że kości Katarzyny Z. nawet po 18 latach wciąż jeszcze mogą być na dnie Wisły w Krakowie. Odnalezienie tych kości pozwoliłoby na potwierdzenie tezy dotyczącej okoliczności śmierci 23-latki. Prokuratura podejrzewa bowiem, że kobieta przed śmiercią była torturowana. Śledczy zapewnili po raz kolejny, że są coraz bliżej odnalezienia sprawcy. O szczegółach nie chcieli jednak mówić.

"Jest założenie, że kolejne szczątki mogą się wciąż znajdować w rzece na odcinku pomiędzy Wawelem a stopniem Dąbie. Sens takiej czynności jest kluczowy. W 1999 r. policjanci nie dysponowali taką techniką, jak obecnie. W nurcie rzeki mogą się znajdować przedmioty, które zatrzymują w tzw. rzeźbie dna rzeki różne rzeczy" – mówił podczas konferencji prasowej naczelnik Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie Piotr Krupiński.

"Zanim zdecydowaliśmy się na tą wielką operację niespotykaną w innych sprawach, zasięgaliśmy konsultacji biegłych w zakresie poszukiwań wodnych, żeby wiedzieć, czy jest sens i celowość takiej akcji. Pomocne okazały się bezcenne doświadczenia policjantów z Komisariatu Wodnego w Krakowie – opracowaliśmy miejsca, gdzie Wisła w Krakowie zazwyczaj wyrzuca szczątki. Będą one w sposób szczególny uwzględnione podczas planowanej od poniedziałku akcji poszukiwawczej płetwonurków" - mówił oficer policyjnego Archiwum X zajmujący się tą sprawą.

Aby wyjaśnić, jak zginęła Katarzyna Z. śledczy na początku 2014 r. nawiązali współpracę z portugalskim specjalistą medycyny sądowej, biegłym ONZ w zakresie śladów torturowania na ciele ludzkim. "Jego cenne uwagi całkowicie zmieniły opinie krążące na temat tej zbrodni" – mówił oficer Archiwum X. Wykonana została także ekspertyza Zakładu Medycyny Sądowej CM UJ oraz badania laboratoryjne 3D – przeprowadzone przez specjalistów Uniwersytetu Wrocławskiego.

Prok. Krupiński poinformował, że właśnie ta ekspertyza 3D pozwoliła na ustalenie "kluczowych okoliczności związanych ze sposobem działania sprawcy lub sprawców". "Ustalono, jak sprawca postępował z ofiarą, jakie były jego pierwsze i kolejne czynności w odniesieniu nie tylko do skóry korpusu, ale i narządów wewnętrznych kobiety oraz jaki był skutek tych działań. Nie mogę ujawniać szczegółów, bo o nich, o tym, jakie to było okrucieństwo, powinien dowiedzieć się jako pierwszy sprawcy lub współsprawcy" - mówił Krupiński.

Prokurator nie chciał mówić o ustalonym w śledztwie motywie zbrodni, zdradził jedynie, że mogły być różne i mogły służyć zaspokojeniu dewiacyjnych potrzeb.

Śledczy ujawnili, że w tej sprawie planowane jest powołanie biegłych od urazów sportowych, bowiem niewykluczone, że na odnalezionym fragmencie ciała kobiety – nodze są ślady tego typu urazu. "To jest ważna okoliczność, bo może świadczyć o tym, że sprawca sprawcy mieli kontakt ze sportem walk, urazowym" – powiedział prok. Krupiński. Rzecznik małopolskiej policji kom. Grzegorz Gubała podkreślił, że rodzina zamordowanej studentki cały czas współpracuje z prowadzącymi śledztwo.

Dno rzeki zostanie przeczesane od Wawelu do stopnia wodnego Dąbie, bo właśnie na tym odcinku Wisły w styczniu 1999 r. wyłowiono fragmenty skóry i ciała kobiety. Zwłoki kobiety zostały pozbawione skóry, jej fragmenty były fachowo odcięte i wypreparowane. Poszukiwania szczątków Katarzyny Z. prawdopodobnie rozpoczną się w przyszłym tygodniu i potrwają kilka dni. Będzie je prowadzić Grupa Specjalna Płetwonurków RP. Na Wiśle użyte zostaną także dwie jednostki pływające - potrzebne na różnym etapie poszukiwań oraz specjalistyczny sprzęt sprowadzony z Wielkiej Brytanii.

Sprawa "skóry" jest jedną z najbardziej zagadkowych w Polsce. Śledczy przez lata bezskutecznie szukali jakichkolwiek dowodów mogących wskazać sprawcę. Korzystano nawet z "ekspertyz" jasnowidzów. Śledztwo umorzono w roku 2000, wzniowiono je jednak dwa lata później z powodu natrafienia na nowe poszlaki.

 

 

 

 

(Karol Surówka/PAP/ko)