Mieszkańcy powiatu myślenickiego są oburzeni. Wychodząc ze szpitala lub lekarza, w nocy do najbliższej apteki musieliby jechać co najmniej kilkadziesiąt kilometrów.
W sprawie nocnych dyżurów aptek w Myślenicach zbierane są teraz podpisy. Inicjatorka petycji, pani Marzena Pszczoła, mówi, że ich apel w internecie poparły 2 tysiące osób. Równolegle zbierane są podpisy na papierze. Kobieta spodziewa się, że łącznie jest ich już 10 tysięcy.
Wiemy o tym, że starsze osoby też przychodzą na dyżur, często nie mają samochodu. Jak taka osoba ma jechać? Ona prawdopodobnie poczeka do rana, żeby wykupić receptę. A co jeśli w nocy coś się stanie?
- mówi pani Marzena.
Starosta myślenicki Józef Tomal uspokaja, że nikt na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym lub opiece całodobowej w stanie zagrożenia zdrowia, lub życia nie zostanie pozostawiony bez należytej opieki. Po naciskach społecznych zadeklarował jednak, że sfinansuje działalność apteki.
Do wszystkich aptek w powiecie myślenickim zostanie wysłana oferta podjęcie dyżurów całodobowych, najlepiej od 1 lutego
- deklaruje starosta.
Władze powiatu rozważają również uruchomienie w przyszłości niezależnej apteki prowadzonej przez prywatny podmiot, ale na terenie szpitala.
Starosta Tomal przypomina, że zamieszanie to efekt zmian prawnych przyjętych przez parlament. Od Nowego Roku NFZ dofinansowuje pracę aptek, ale tylko w określonych godzinach. Jeśli samorząd chce, by apteka była czynna po godzinie 23, to sam musi wyłożyć na to pieniądze. Jego zdaniem, to kolejny przykład na to, że samorządy zostały pozostawione same sobie.
Co dla ministerstwa jest godziną nocną? Godziną nocną jest godzina między 19 a 23. I tu w niektórych przypadkach NFZ zapłaci tylko w przeciągu tych 4 godzin. Między 23 a 7 nie ma aptek w większości małych miast
- mówi Tomal.
Nocnych dyżurów aptek nie ma między innymi w powiecie dąbrowskim i olkuskim. O planowanych zmianach samorządy wiedziały jednak od kilku miesięcy. Związek Powiatów Polskich opiniował je negatywnie. Zmiany prawne pozytywnie ocenia natomiast środowisko farmaceutów. Anna Włodarczyk, prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Krakowie, przekonuje, że dla wielu właścicieli aptek nocne dyżury są po prostu nieopłacalne:
To są zmiany pozytywne, ponieważ wreszcie za te dyżury będzie zapłacone. Nie będą płacić właściciele aptek, tylko rzeczywiście będzie to zapłacone czy to z NFZ, czy to z zarządu powiatu.
Za godzinę pracy nocą zgodnie z nowymi przepisami apteka dostaje blisko 150 złotych brutto.