"Są takie momenty i takie chwile, kiedy przywołujemy wydarzenia z przeszłości. Wydarzenia ważne, związane z trudnymi realiami Polski powojennej. Wtedy, kiedy po roku 1945 zakończyła się okupacja niemiecka wydawać by się mogło, że Polska odzyskuje niepodległość i wolni Polacy będą mogli realizować swoje marzenia w nowej, niepodległej ojczyźnie. Te marzenia obróciły się w proch i nie mogły się stać realne, bo przecież zależność sowiecka Polski i wszystko co z tym jest związane to uniemożliwiła" – mówił wojewoda małopolski Piotr Ćwik.
Jak podkreślił wojewoda pewnie i marzenia Jana Jandzisia "Sosny" rozsypały się w proch, a represji UB doświadczał nie tylko on, ale także jego rodzina, w tym pięcioletnia wówczas córka. "Dlatego też i z wielu innych powodów potrzebne jest ocalenie pamięci o bohaterach jak porucznik Jan Jandziś" – mówił Piotr Ćwik. Dodał, że tę pamięć jesteśmy zobowiązani przekazywać młodym pokoleniom. "W sposób symboliczny wyrażamy naszą pamięć, nasz podziw i nasze zadośćuczynienie poprzez ten akt wręczenia stopnia oficerskiego" – dodał.
Awans z rąk wojewody małopolskiego Piotra Ćwika i szefa Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Krakowie płk Marcina Żala odebrała córka Jana Jandzisia - Janina Jachymczak. "Trzeba było przetrwać to, co było. Ciężko było, różnie było, a żal mi było ojca, który umarł i nie miał nawet słowa: dziękuję" – mówiła dziennikarzom Janina Jachymczak. "Awans oficerski jest dla mnie ogromnym zaszczytem. Gdyby tata żył, gdyby tu był, byłoby zupełnie inaczej. Mój ojciec był twardym żołnierzem, nie było łatwo w domu. Byłoby po żołniersku, po polsku i powiedziałbym mi: +Jasia nie rycz+" – dodała.
Podczas uroczystości odczytano list gratulacyjny od wójta gminy Tarnów Grzegorza Kozioła. "Jan Jandziś jest dla nas wzorem wytrwałej walki o niepodległą ojczyznę" – napisał wójt.
Jan Jandziś "Sosna" urodził się 7 marca 1906 r. w Staromieściu (dziś to dzielnica Rzeszowa). Od 1929 r. mieszkał w podtarnowskich Mościcach i pracował w tamtejszych Zakładach Azotowych. Na przełomie 1942 i 1943 r. wstąpił do AK. Podczas akcji "Burza" był szefem 4. kompanii "Ewa" 1. batalionu "Barbara" 16. pułku piechoty AK. Przeszedł z batalionem cały szlak bojowy, a za udział w partyzanckich walkach został awansowany do stopnia st. sierżanta i odznaczony Krzyżem Zasługi z Mieczami.
Od wiosny 1945 r. działał w powojennej konspiracji, najpierw w Ruchu Oporu Armii Krajowej, następnie w Zrzeszeniu WiN. Stał na czele grupy dywersyjnej mającej za zadanie ochronę organizacji. Ze swoimi żołnierzami wykonywał akcje ekspropriacyjne, mające na celu zdobycie pieniędzy i zaopatrzenia, kary chłosty i kary śmierci, na podstawie decyzji kierownictwa Rejonu Wschodniego Okręgu Krakowskiego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość".
Był organizatorem zamachów na dwóch szczególnie niebezpiecznych funkcjonariuszy tarnowskiego aparatu represji. 28 marca 1946 r. jego oddział wykonał wyrok śmierci na zastępcy szefa Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Tarnowie Julianie Świątku, a 10 września 1946 r. podporządkowana mu grupa WiN z Woli Rzędzińskiej zlikwidowała sowieckiego doradcę przy UB w Tarnowie, oficera NKWD Lwa Sobolewa.
Jandziś ujawnił się 8 marca 1947 r. w Tarnowie, w ramach amnestii. Nie zgodził się na propozycję współpracy z UB. Aresztowany, musiał uciekać i przez ponad cztery lata żył pod fałszywym nazwiskiem w Przemyślu. Aresztowany we wrześniu 1951 r., został przez komunistów skazany na karę śmierci, zamienioną następnie na 15 lat więzienia.
Zwolniono go w lipcu 1956 r. Był jedną z ważniejszych postaci tarnowskiego środowiska akowskiego i WiN-owskiego, czynił starania o upamiętnienie walk AK. Zmarł 27 czerwca 1990 r.
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze.
Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.
(PAP/Bartłomiej Grzankowski/rk/ko)