Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Poseł A. Adamczyk: "Mam plan, który uratuje PKL"

  • Kraków
  • date_range Wtorek, 2012.09.25 07:13 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 01:35 )
Zapowiedział to w porannej rozmowie w Radiu Kraków małopolski poseł PIS Andrzej Adamczyk. Polityk powiedział, że nie rozumie uporu z jakim władze państwa dążą do sprzedaży Polskich Kolei Linowych.

fot: Radio Kraków


Do tej pory chęć zakupu PKL zgłosiły władze Zakopanego we współpracy z prywatnym inwestorem, zainteresowani kolejką na Kasprowy Wierch są też Słowacy.

- Już za kilkanaście dni ogłoszę nowy projekt, który pozwoli uratować PKL. Uratować w tym sensie, że na pewno nie przejdą w ręce zagranicznych kontrahentów - zapowiedział poseł na naszej antenie.


Zapis rozmowy z naszym gościem:

Jacek Bańka: Wiele na to wskazuje, że samorządowa spółka Polskie Koleje Górskie i przedsiębiorcy skupieni wokół Adama Bachledy- Curusia stworzą wspólną ofertę wykupu majątku Polskich Kolei Linowych. To dla nas najlepsze rozwiązanie?

Poseł Andrzej Adamczyk: Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem jest pozostawienie status guo Polskich Kolei Linowych (PKL). Przypomnę, że PKL to kolej na Kasprowy Wierch, na Gubałówkę, Górę Parkową. To wiele kolei krzesełkowych i co za tym idzie, to duże przedsiębiorstwo. Proszę mi ufać, według wielu analiz jest to jedyna spółka PKP przynosząca stosunkowo najwyższe dochody w stosunku do swoich obrotów. Rentowność tej spółki za 2011 r. wynosiła 25%. Proszę rozejrzeć się dokoła i wskazać przedsiębiorstwo, które funkcjonuje właśnie w ten sposób. Dziwimy się dlaczego dobro narodowe jakim są te koleje, które wymieniłem, rząd z takim uporem chce sprywatyzować.

Ale musimy się przygotować na prywatyzację.

- Ależ oczywiście.

To nie jest najlepsze rozwiązanie?

-To jest dobre rozwiązanie, ale musimy wiedzieć, że aplikują przedsiębiorstwa spoza granic kraju. Zespół kolei linowych determinuje rozwój turystyczny Podhala. Nie może być tak, że dopuścimy do wrogiego przejęcia kolei, na skutek czego stymulacja rozwoju turystycznego Podhala będzie w jakiś sposób dotknięta interesami kurortów alpejskich. Polscy narciarze co roku wywożą około 100 mln euro do ośrodków alpejskich. Dlaczego? Bo tam otrzymują konkretną ofertę. My tej oferty jeszcze nie mamy, ale mamy nadzieję, że zostanie stworzona.

Panie pośle, czy w tym wspólnym działaniu Adama Bachledy-Curusia i Polskich Kolei Górskich nie przeszkodzi referendum i odwołania burmistrza Zakopanego Janusza Majchra?

- Nie znam relacji samorządowych i nie znam problemów pana burmistrza Majchra na tyle, żeby się odnosić do powodów, dla których to referendum zostanie ogłoszone. Jedno jest pewne - niekorzystne jest zamieszanie wokół PKL. Oby się to referendum nie przełożyło na PKL. Oby to przedsiębiorstwo nie było negatywnym beneficjentem tego zamieszania samorządowego. Wiem, że Radio Kraków niejednokrotnie zajmowało się tematyką sprzedaży, licytacji PKL. Zapewniam pana, że już za kilkanaście dni ogłoszę nowy projekt, który pozwoli uratować PKL. Uratować w tym sensie, że na pewno nie przejdą w ręce zagranicznych kontrahentów.

Wiem, że jest pan współautorem projektu ustawy w sprawie PKLu.

-Panie redaktorze, chodzi o propozycje ustawowe.

Jakie to będą zmiany?

-Zmiany, które pozwolą PKL - owi rozwijać się, tak jak do tej pory. To spółka, która nie ma żadnych problemów natury finansowej. To przedsiębiorstwo, do którego drzwi pukają bankowcy z propozycjami kredytu. To przede wszystkim firma, u której podstaw legły inwestycje realizowane w latach 30-tych.

Panie pośle, ale konkretnie jakie rozwiązania?

- Panie redaktorze proszę o chwilę cierpliwości. Na pewno będę miał okazję najpierw słuchaczom Radia Kraków przybliżyć propozycję tych rozwiązań. Dopiero później na konferencji prasowej ogłosić je innym mediom.

No to tak się umawiamy. W zeszłym tygodniu posłanka Platformy Obywatelskiej, Elżbieta Achinger deklarowała w Radiu Kraków, że wbrew zapowiedziom ministra Nowaka sprawa pracy przy S7 przed 2014 r. nie jest jeszcze przegrana. Posłanka Achinger zapowiedziała również, że posłowie Platformy dalej będą walczyć o S7. Posłowie PiS zorganizowali konferencję prasową w sprawie pieniędzy, poprawki. Będę nudny panie pośle, ale czy nie dałoby się tego zrobić razem i razem walczyć ?

- Ale przecież w sprawie S7, inwestycji komunikacyjnych Małopolski nie jesteśmy podzieleni. Pracujemy razem. Nie wiem jakie są podstawy do tak optymistycznych zapowiedzi i skąd czerpie informacje pani posłanka, zapowiadając, że inwestycja ta zostanie zrealizowana. Ja wsłuchuję się w to, co mówi minister transportu. Powiedział on, że cudem będzie, jeśli ta droga powstanie do 2014 r. jeżeli się w ogóle rozpocznie budowę do tego czasu. Dlatego też panie redaktorze, drodzy radiosłuchacze pozwoliliśmy sobie z panem posłem Andrzejem Dudą wystąpić do parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej z Małopolski, że zgłaszamy poprawkę do budżetu państwa na przyszły rok, która umożliwi rezerwę środków na rozpoczęcie tej inwestycji. Posiada ona wszystkie wymagane dokumenty. Mamy nadzieję, że posłowie PO razem z nami przekonają posłów z innej części Polski, by poprzeć tą poprawkę.

My, mieszkańcy Krakowa i Małopolski odbieramy to wszystko jako gesty polityczne ze strony PO i PiS-u. Jeszcze raz zapytam - nie można razem?

- Razem pracujemy, wysyłamy petycje. Pozostaje mi tylko podejść do pana ministra Nowaka, przytrzymać go za klapy marynarki i potrząsnąć. Dlaczego?

Zrobi to pan?

- Jestem bardzo bliski. Powiem dlaczego. Z jednej strony minister Nowak mówi, że nie ma żadnych pieniędzy, aby ta inwestycja tu w Małopolsce była realizowana. Z drugiej strony mam informację, że podjęto decyzje o przeznaczeniu środków na drogę S7 między Warszawą a Gdańskiem, czyli taka opcja premierowsko-ministerialna (Nowak i Tusk pochodzą z Gdańska) Było to w tym samym czasie, kiedy minister Nowak ogłaszał, że nie ma pieniędzy i w Małopolsce droga nie powstanie. Cóż innego można zrobić jak próbować wstrząsnąć, tak by minister zrozumiał, że należy spojrzeć na nasze problemy równie przychylnie jak i na inicjatywę, która pozwoli panu Nowakowi jeździć ekspresową drogą do Gdańska.

Nie namawiamy do rękoczynów, ale do zdecydowanych działań.

- Nie, nie to nie rękoczyny. Można na przykład urwać rękaw marynarki.

No to rzeczywiście to nie będą rękoczyny, ale gwałtowna dyskusja ze skutkami, które trudno było przewidzieć wcześniej. Ministerstwo Transportu zapowiada, że zakopianka może przestać być drogą krajową i stać się wojewódzką. Czytamy, że przez to nie może być zmodernizowana, a środki unijne od 2014 r. będą między innymi trafiać do Małopolski.

- Mogę powiedzieć, że tutaj już ręce opadają, bo państwo kapituluje. Co to znaczy? Państwo nie jest w stanie poradzić sobie z obowiązkami, które nakłada na rząd konstytucja. Rząd nie jest w stanie sobie poradzić z modernizacją 20 km odcinka.

Czy Małopolska byłaby w stanie sobie poradzić sobie, sięgając po pieniądze unijne po 2014 r. ?

- Słyszałem i czytałem wypowiedź marszałka, który powiedział, że nie ma na to pieniędzy. Małopolska nie ma pieniędzy żeby modernizować, remontować, utrzymać odcinek między Nowym Targiem a Zakopanem. To jest droga krajowa, to jest obowiązek państwa. Państwo nie może abdykować w tej części swoich obowiązków. Państwo nie może składać na barki samorządów kolejnych obciążeń. Nie radzi sobie ze służbą zdrowia - samorządy. Nie radzi sobie z oświatą - samorządy. Nie radzi sobie już właściwie z niczym i upatruje realizację tych zadań wyłącznie poprzez samorządy, nie dając oczywiście samorządom na to pieniędzy.

Czyli samorząd nie poradzi sobie sięgając po pieniądze unijne?

-To jest obowiązek państwa. Ja nawet nie chcę dywagować. Namawiam wszystkich, by nie dywagowali, czy samorząd sobie pozwoli czy nie. Namawiam wszystkich, by spowodowali konkretną, jednoznaczną decyzję ministra- tak realizujemy ten odcinek drogi, chociażby w oparciu o specustawę drogową, która pozwoli nawet wobec roszczeń realizować przedsięwzięcia drogowe.

Kolejne drogi Małopolski trafiają do systemu viaToll.

- No tak. Trafia droga E79, to jest droga krajowa Zabierzów - Krzeszowice - Trzebinia -Jaworzno. Przez pomyłkę nie została uwzględniona w pierwotnym projekcie rozporządzenia, które obowiązuje. Mamy sytuację taką, że na tej drodze ruch samochodów ciężarowych wzrósł o ponad 100%. To co tam się dzieje to jest udręka, utrapienie użytkowników i mieszkańców. Za tym idzie także problem. Wprowadza się opłatę za przejazd drogą krajową na obwodnicy Krakowa. Modlniczka, węzeł Liroy Merlin, węzeł Radzikowskiego - to jest zaprzeczenie ideałów, o które walczymy. Tym ideałem są bezpłatne obwodnice miast. Podejmujemy starania, aby zwolnić z opłat transport zbiorowy na odcinku do 50-100 km. Te opłaty podnoszą realnie ceny biletów w busach i autobusach.

Dziękuję za rozmowę.


Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię