Na miejscu są służby wojewody, które wykonują decyzję wydaną przez resort kultury.
"Muzeum legionistów miało termin do wtorku, do godziny 9 na dobrowolne przekazanie tych zbiorów zgodnie z decyzją ministra. Nie wykorzystało tej szansy, w związku z czym rozpoczęliśmy czynności egzekucyjne" - mówi Joanna Florkiewicz-Kamieniarczyk z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Przed Domem im. Józefa Piłsudskiego pojawił się też wojewoda, który podkreślał, że prawo jest prawem, a egzekucja jest konieczna, bo zbiory znajdą godne miejsce w Muzeum Narodowym.
"Ja ubolewam nad tym, że ten temat, który od lat nie był załatwiony, musi odbywać się w takich okolicznościach. Nie są to okoliczności najbardziej fortunne, mówię tutaj o działaniach pana Waksmundzkiego, ale prawo jest prawem i musimy tego prawa przestrzegać wszyscy" - mówi wojewoda małopolski Łukasz Kmita.
Batalia sądowa o Oleandry pomiędzy miastem a komendantem Związku Legionistów Polskich trwa od dekady. Urzędnicy chcą wyremontować budynek. Nie mają jednak do niego wstępu, mimo że dotychczasowe rozstrzygnięcia w sądzie były na korzyść miasta.
Jednocześnie resort kultury wszczął procedurę w sprawie zakazu działalności Muzeum Czynu Niepodległościowego. Decyzja o egzekucji zbiorów zapadła jeszcze w marcu 2020 roku.
Urzędnicy mają 13 kwietnia dokonać spisu zbiorów, wykonać dokumentację fotograficzną i przekazać je w depozyt Muzeum Narodowemu w Krakowie.