Posterunkowy Michał Rokita z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, jadąc ulicą Półłanki, zauważył forda mondeo, którego kierowca nie prowadził pojazdu w sposób płynny, dodatkowo samochód miał zaparowane szyby i uszkodzoną oponę. Gdy policjant próbował zwrócić uwagę kierowcy, ten nie zareagował. Funkcjonariusz wyprzedził więc podejrzanie poruszający się samochód i zatarasował drogę swoim autem. Policjant wysiadł z samochodu i w tym momencie o mały włos nie został potrącony przez kierującego fordem, który zamiast się zatrzymać, dodał gazu i chciał odjechać. Niewiele też brakowało, by ruszający z impetem samochód zderzył się z pojazdem nadjeżdżającym z przeciwka. Funkcjonariusz natychmiast wsiadł do swojego samochodu i rozpoczął pościg, o całym zdarzeniu informując dyżurnego z komendy miejskiej.
Kilka minut później, ford wjechał na drogę gruntową, gdzie z pojazdu odpadła opona. Kierowca zaczął pieszo uciekać w kierunku pobliskich zarośli. Policjant już po chwili dogonił uciekiniera, obezwładnił go i poczekał na przyjazd patrolu.
Gdy umundurowani policjanci drogówki pojawili się na miejscu, wylegitymowali kierowcę forda, którym okazał się 44-letni mieszkaniec Krakowa. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Teraz 44-latkowi grozi do 2 lat pozbawienia wolności.