Uczestnicy manifestacji podkreślali, że śmierć polskiego wolontariusza jest dowodem na to, że w Strefie Gazy giną nie tylko Palestyńczycy.
Wspieram, nie tylko dlatego, że zamordowano polskiego wolontariusza, ale równie straszne jest oburzenie Zachodu wyłącznie na śmierć białych ludzi w Palestynie, bo ludobójstwo trwa tam nie od kilku miesięcy, ale od lat 40-stych. Tam w Strefie Gazy jest olbrzymia chęć ludzi do tego by żyć w spokoju.
- mówili uczestnicy zgromadzenia.
Wojna w Strefie Gazy rozpoczęła się 27 października. Wojska Izraelskie - w odwecie za działania Hamasu - zaatakowały miasto Gaza. Szacuje się, że w wyniku konfliktu zginęło już 35 tysięcy osób.