- A
- A
- A
Podróże w czasie są możliwe według kurierów z PGP
Podróże w czasie są możliwe? Tak przynajmniej uważają kurierzy Polskiej Grupy Pocztowej i InPostu. Firmy te trzy miesiące temu przejęły od Poczty Polskiej obowiązek dostarczania przesyłek z sądów i prokurator. Słuchaczka Radia Kraków wysłała nam awizo listu z sądu z datą doręczenia 27.02. Przesyłkę należało odebrać, zgodnie z adnotacją zamieszczoną przez listonosza, najpóźniej do 14.02. "Takie pomyłki się zdarzają, na szczęście dochodzi do nich coraz rzadziej" - mówią prawnicy.Nasza słuchaczka dodaje anonimowo, że po ponad miesiącu od otrzymania nietypowego awizo w dalszym ciągu nie wie, o jaką sprawę chodziło. „Nie znałam sygnatury akt, w sądzie powiedziano mi więc, że odtworzenie pisma będzie niemożliwe. Dzwoniłam do Polskiego Grupy Pocztowej, tam jednak automatyczne biuro obsługi mnie przekierowywało do momentu, w którym już straciłam cierpliwość” - mówi. To nie pierwsze doniesienie o uchybieniach w działalności Polskiej Grupy Pocztowej bądź InPostu. Firmy te borykają się z serią wpadek od blisko 3 miesięcy.
Trudne początki
Polska Grupa Pocztowa i InPost to prywatne firmy kurierskie. Trzy miesiące temu wygrały one wart 497 milionów złotych przetarg na dostarczanie przesyłek z sądów i prokuratur na terenie całego kraju. Przejęły ten obowiązek od Poczty Polskiej, która wykonywała to zadanie od początku istnienia współczesnego sądownictwa w Polsce. Od chwili wygrania przetargu przez PGP, działalność tej spółki budziła wiele kontrowersji. Klienci krytykowali przede wszystkim nietypowe miejsce odbiorów przesyłek, takie jak sklep rybny czy sklep z odzieżą używaną. Spółka była zmuszona umieścić punktu odbioru listów takich miejscach, by umożliwić odbiór przesyłek w każdej gminie. Taki był warunek przetargu.
Dodatkowo w pierwszych tygodniach dostarczania przesyłek sądowych przez PGP, kurierom zdarzało się wiele wpadek: "Pewnego razu sąd wysłał do więźnia w zakładzie karnym oficjalne pismo. Wróciła adnotacja, że 'adresata nie odnaleziono'. Zanim sprawę wyjaśniono, sędziowie poważnie obawiali się, że czy skazany nie uciekł" - mówi mecenas Michał Jaworski, którego kancelaria dziennie wysyła i odbiera nawet do kilkunastu pism z prokuratury bądź sądu.
Widać poprawę
Jaworski dodaje jednak, że w ostatnich tygodniach polepszyła się jakość usług PGP. "Na początku listy przychodziły z dwutygodniowym opóźnieniem, co bardzo utrudniało nam pracę. Teraz w dużych ośrodkach spółka ta działa już sprawnie, kłopoty z terminem dostarczania przesyłek są jedynie w mniejszych miejscowościach".
"W ostatnich trzech miesiącach Prokuratura Apelacyjna przyjęła ponad 2000 reklamacji z całej Polski na PGP i InPost" - mówi Wojciech Dziuban, rzecznik Sądu Apelacyjnego. Dodaje jednak: "Trzeba wziąć pod uwagę, że spółka przez trzy miesiące dostarczyła ponad 9 mln 800 przesyłek. Skala problemu jest więc mniejsza, niż mogłoby się wydawać”.
"Czarny PR"
Sprawa PGP w styczniu tego roku trafiła do Prokuratury Okręgowej w Krakowie po zawiadomieniu Poczty Polskiej. Według PP, Polska Grupa Pocztowa wraz z InPostem zawarła fałszywe informacje w ofercie przetargowej. Przekłamane miały być zarówno dane odnośnie zaplecza firmowego jak i liczby pracowników. "W tej sprawie zabezpieczyliśmy już dokumenty, która na nasz wniosek nadesłała nam Polska Grupa Pocztowa" - powiedziała w rozmowie z Radiem Kraków Bogusława Marcinkowska z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Przesłuchani mieli też już zostać świadkowie. W najbliższych dniach mają zapaść decyzje ws. dalszych kroków w śledztwie.
Od momentu wygrania przetargu przez Polską Grupę Pocztową, Poczta Polska niemalże nieustannie krytykuje spółkę za rzekome nieprawidłowości. "Padliśmy ofiarą czarnego PR-u" - przekonywał w styczniu w rozmowie z Radiem Kraków Rafał Zgorzelski z InPostu. Reprezentowana przez niego spółka w ramach odwetu wielokrotnie składało skargi na Pocztę Polską, m.in do UOKiKu. Zacięta walka miedzy tymi dwoma podmiotami nie dziwi, w końcu chodzi o wykonywanie usługi wartej blisko pół miliarda złotych.
Co robić, kiedy przesyłka nie dojdzie?
W biurze prasowym Polskiej Grupy Pocztowej zapewniono nas, że sprawa mieszkanki Krakowa, którą zmuszono do podróży w czasie, zostanie szczegółowo przeanalizowana. Co jednak zrobić, kiedy taka sytuacja nam się przydarzy?
1. Jeśli wiemy, że przesyłka zaginęła albo awizo dotarło po terminie odbioru listu, możemy próbować zadzwonić do sądu i ustalić, o jaką sprawę chodziło. Tutaj jedna konieczna będzie tzw. sygnatura - jeśli zaginęła korespondencja w sprawie, w której już wielokrotnie otrzymywaliśmy listy, nie będzie to trudne. Jeśli jednak nie wiemy, o jaką dokładnie sprawę chodzi, sytuacja może być skomplikowana.
2. Za każdym razem, gdy przesyłka zaginie, powinniśmy ten fakt zgłosić w formie reklamacji do Centrum Zakupów Prokuratury Apelacyjnej. Po otrzymaniu pozytywnego rozpatrzenia reklamacji możemy ją przedstawić sądowi jako dowód, że nasze niestawienie się w sali rozpraw nie było naszą złą wolą. Będzie to konieczne, gdy np. jesteśmy oskarżonymi i nasza obecność jest obowiązkowa.
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
06:45
Koniec zagrożenia lawinowego w Tatrach. Szybko ubywa śniegu
-
06:27
Wtorek zapowiada się bardzo ładnie. Chłodniej będzie tylko na Podhalu, tam też możliwy deszcz
-
06:12
Aktualności komunikacyjne 29.04
-
06:08
Aplikacja, otwarte pytania i... spacerki z urzędnikami. W Krakowie będzie nowe otwarcie w konsultacjach?
-
20:22
Krakowska prokuratura postawiła zarzuty byłemu dyrektorowi generalnemu Lasów Państwowych
-
19:58
Otwórz się na e-usługi - Nowe możliwości dla Seniora
-
19:14
Od nestora do sukcesora: sukcesja firm rodzinnych w Polsce, czyli jak mądrze przekazać stery - rozmowa z mecenasem Pawłem Ratajem
-
18:26
Skrócony tydzień pracy w Polsce: ekspert o szansach i zagrożeniach
-
17:50
Jak instytucję konklawe zreformowali poprzednicy Ojca św. Franciszka?
-
16:49
Czy istnieje zbrodnia doskonała? Kryminalistyka w dobie popularności true crime
-
16:28
Atom, długi i inwestycje. Czy Polskę stać na wielkie projekty?
-
16:28
Niedźwiedź to rzadki gość w Beskidzie Wyspowym, ale w tym roku tam zawędrował
-
16:09
Nowy Tarnów na dawnym Owintarze z pozwoleniem na budowę. I oburzeniem sąsiadów
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze