Specjaliści na podstawie zabezpieczonych próbek stwierdzili, że towar prawdopodobnie pochodził z Niemiec. Jego jakość znacznie odbiega od oryginałów. Może o tym świadczyć również i czas reklamacji zakupionych przedmiotów, które często wracały do sklepu po około dwóch dniach użytkowania.

Zabezpieczone przedmioty trafiły do ekspertyzy, a kolejne zgłoszenia są wciąż analizowane.

 

 

(małopolska policja/ew)