"Biała Gwiazda" w poprzedniej rundzie wyeliminowała kosowskie Llapi Podujevo, wygrywając obydwa spokania 2:0 i 2:1.
Teraz poprzeczka będzie zawieszona zdecydowanie wyżej. Rapid to najbardziej znany austriacki klub, 32-krotny mistrz kraju, ale po raz ostatni po tytuł sięgnął w 2008 roku. W minionym sezonie zespół zajął 4. miejsce, co dało mu prawo gry w eliminacjach Ligi Europy.
Czwartkowy mecz wywołał w Krakowie ogromne zainteresowanie. Sprzedano już ponad 28 tysięcy biletów. Z Wiednia ma przyjechać około 700 kibiców.
Trener Moskal, który pracuje w Wiśle od czerwca, nie ukrywa, że jego zespół nie jest faworytem.
"Jesteśmy na drugim poziomie rozgrywkowym, ale dla nas to dobry moment, aby zmierzyć się z taką drużyną. Na pewno nie będę musiał się bardzo wysilać, aby zmobilizować moich zawodników. Nazwa rywala robi wrażenie, ale czasami lepiej być Kopciuszkiem i próbować poszukać swojej szansy. Oczywiście nie można wyjść na boisko ze zbyt wielkim respektem, bo wtedy nie ma czego szukać. Tylko odwagą, która będzie w nas, możemy się przeciwstawić przeciwnikowi, który jest wyżej notowany od nas" – stwierdził Moskal.
Trener Wisły przyznał, że wciąż uczy się swojego zespołu, w którym cały czas zmienia się skład.
„Pierwsze tygodnie mojej pracy tutaj były dziwne. Mimo, że spędziłem w tym klubie wiele lat jako piłkarz i trener czułem się nieswojo. Nie wiem dlaczego. Teraz już się oswoiłem z nowym otoczeniem i czuję się jak wtedy, gdy ostatnio tutaj pracowałem. Jeśli chodzi o zespół, to za wcześnie mówić, czy już się go nauczyłem. Cały czas dochodzą nowi piłkarze. Nie chcę się wypowiadać, że jest już fantastycznie, bo takie opinie się pojawiły, po tym jak wygraliśmy dwa mecze z Llapi. Mówiono, że bez problemów wywalczyliśmy awans. Myślę, że problemy jednak były. Wcale nie było tak łatwo" – podkreślił.
Wisła ostatnio było bardzo aktywna na rynku transferowym. Najpierw z Rakowa Częstochowa pozyskano napastnika Łukasza Zwolińskiego, potem stopera Bruk-Betu Termaliki Nieciecza Wiktora Biedrzyckiego. W tym tygodniu kontrakty podpisano w duetem skrzydłowych – Węgrem Tamasem Kissem, ostatnio grającym w FC Ujpest Budapeszt, i Portugalczykiem Frederico Duarte, który ostatnie kilka sezonów spędził w greckim Panetolikosu GFS.
W meczach z Rapidem Moskal będzie mógł skorzystać jednak tylko ze Zwolińskiego i Biedrzyckiego, przy czym w przypadku tego drugiego trwa jeszcze procedura zgłoszeniowa w UEFA.
Zwoliński dwa lata temu, gdy był zawodnikiem Lechii, miał okazję grać przeciwko Rapidowi w Lidze Konferencji. Gdańszczanie zremisowali w Wiedniu 0:0, a u siebie przegrali 1:2. Zwoliński zdobył wówczas honorową bramkę.
"Myślę, że wtedy podeszliśmy ze zbyt dużym respektem do rywala, a to był zespół, z którym można było spokojnie rywalizować. Porównywałem skład z tamtego meczu i bramkarz jest ten sam. Wierzę, że i tym razem znajdę na niego sposób" – wyraził nadzieję Zwoliński.
Moskal oceniając czwartkowego rywala powiedział, że jest to zespół starający się grać wysokim pressigiem, ma jakość, charakter i wie, czego chce.
Ekipa Rapidu dotarła do Krakowa z dwugodzinnym opóźnieniem. Na pokładzie samolotu zabrakło dwóch pomocników - Louisa Schauba i Nikolasa Sattlbergera, którzy są chorzy.
Rapid, podobnie jak Wisła, nie zaczął jeszcze sezonu ligowego. W sobotę wiedeńczycy zagrali mecz towarzyski z AC Milan, uświetniający obchody 125-lecia powstania klubu. Spotkanie to zakończyło się remisem 1:1.
Trener Robert Klauss przyznał, że dokładnie analizował grę Wisły nie tylko w meczach pucharowych, ale także w sparingach. Jego zdaniem krakowski zespół preferuje ofensywny styl i będzie robił postępy. Choć Wisła gra na co dzień na drugim poziomie rozgrywkowym, to jednak zdobyła Puchar Polski, a to nie jest przypadkowy wynik.
"Moi piłkarze zdają sobie z tego sprawę, nie ma mowy o lekceważeniu. Cieszmy się, że możemy zagrać na takim stadionie i miejmy nadzieję, że wynik będzie dla nas korzystny. Wisła jest gospodarzem, więc swoją rolę odegrają też kibice. Oczekuję intensywnego meczu" – zapewnił.
Obydwa kluby w swojej historii rozegrały trzy towarzyskie mecze. Pierwszy odbył się niemal dokładnie 100 lat temu – 22 lipca 1924 roku w Krakowie i zakończył się zwycięstwem Rapidu 2:1. W następnym, w 1957 roku, padł remis 1:1, a w ostatnim (1977) Wisła wygrała 2:0. Jedną z bramek zdobył wówczas Kazimierz Kmiecik, który jest asystentem trenera Moskala.
Czwartkowe spotkanie w Krakowie rozpocznie o godz. 18.00. Zwycięzca dwumeczu w 3. rundzie ligi Europy zmierzy się z lepszym z pary Trabzonspor – MFK Rużomberok, a pokonany zagra w Lidze Konferencji z wygranym w rywalizacji Spartak Trnawa – FK Sarajewo.
Transmisja spotkania w Radiu Kraków Wisła Kraków -Rapid Wiedeń od godziny 18:00.