W styczniu 2022 r. GDDKiA zaprezentowała wyniki tzw. studium korytarzowego (SK) dla odcinka drogi ekspresowej S7 od Krakowa do Myślenic, zawierające sześć możliwych szerokich korytarzy przebiegu tej trasy. Przedstawione warianty spotkały się z ostrą krytyką i protestami samorządów i mieszkańców gmin leżących w planowanych korytarzach nowej drogi. GDDKiA zaproponowała więc samorządom, aby wspólnie wypracowały i przedstawiły zarządcy dróg kompromisowy tzw. korytarz społeczny, a sama na ten czas zawiesiła działania związane z wytyczaniem przebiegu nowej trasy. Zainteresowane strony nie osiągnęły jednak żadnego kompromisu, więc GDDKiA z powrotem wszczęła działania zmierzające do przygotowania przedsięwzięcia.

Jak poinformowała w poniedziałek Monika Skrzydlewska z krakowskiego oddziału GDDKiA, w przetargu na opracowanie studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego dla przyszłej S7 pomiędzy Krakowem i Myślenicami oferty złożyło pięć podmiotów. Najtańszą – opiewającą na blisko 16,7 mln zł - przedstawiła firma Ivia. Tylko ta oferta mieści się w budżecie przewidzianym przez GDDKiA na ten etap prac przygotowawczych, który wynosi prawie 22,4 mln zł.

„Najkorzystniejszą z ofert wybierzemy po weryfikacji przez komisję przetargową złożonych dokumentów” - zapowiedziała przedstawicielka GDDKiA i zaznaczyła, że postępowanie spotkało się z dużym zainteresowanie wykonawców, co przełożyło się na dużą liczbę składanych pytań. W związku z tym przedłużono termin składania ofert.

Skrzydlewska wyjaśniła, że STEŚ to dokument projektowy, w którym analizowane są możliwości poprowadzenia drogi na konkretnym terenie, z uwzględnieniem kwestii technicznych, kosztów i oddziaływania nowej trasy na środowisko. Zaproponowane w STEŚ warianty będą prezentowały już precyzyjne przebiegi i lokalizację inwestycji. Wykonawca STEŚ przedstawi możliwości przebiegu drogi w pasie o szerokości od 80 do 150 metrów, w którym zlokalizowane będą nie tylko sama droga ekspresowa, ale cała infrastruktura związana z jej funkcjonowaniem.

Zadaniem wykonawcy wybranego w przetargu będzie poszukiwanie optymalnego przebiegu drogi ekspresowej pomiędzy autostradą A4 a funkcjonującą już za Myślenicami trasą S7. Początek drogi przewidziano między węzłami Kraków Południe a Kraków Bieżanów, jednak projektant będzie mógł zaproponować go też w innym miejscu.

„Dopuszczamy poszukiwanie wariantów bardziej na zachód lub na wschód, o ile takie rozwiązanie będzie korzystne i racjonalne. Pozostawienie opcji rozpoczęcia trasy w innym miejscu niż odcinek A4 Kraków Południe - Kraków Bieżanów daje też możliwość rozważenia rozwiązań zlokalizowanych poza podstawowym obszarem” - zaznaczyła Skrzydlewska.

Według zarządcy dróg przygotowanie STEŚ będzie wieloletnim procesem. Zakłada on, że po sześciu latach od podpisania umowy zakończy się uzyskaniem decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. W tym czasie będą organizowane spotkania informacyjne dla mieszkańców, którzy będą mogli przedstawić swoje pomysły, sugestie, wątpliwości i uwagi dotyczące nowej drogi.

„Liczymy na konstruktywne rozmowy z zainteresowanymi. Zdajemy sobie sprawę, że jest to inwestycja trudna i budząca duże emocje. Jednakże wszyscy zgadzają się co do tego, że ta inwestycja jest to potrzebna - co potwierdzają strony zabierające głos w rozmowach na temat przebiegu nowego odcinka S7” - podkreśliła przedstawicielka GDDKiA.

Według niej zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami GDDKiA, żaden z wariantów nowego odcinka S7 przedstawionych w studium korytarzowym nie będzie wskazany w przetargu na przygotowanie projektu przebiegu drogi jako rekomendowany.

GDDKiA oceniała wcześniej, że odcinek S7 między Krakowem i Myślenicami - w zależności od wybranego wariantu - będzie miał 23-29 km długości. Koszt budowy oszacowano na między 4,7-6,5 mld zł. Każdy z dotychczas zaproponowanych korytarzy przewiduje kapitałochłonne odcinki tunelowe z powodu wysokiego zurbanizowania terenów.

Według GDDKiA obecny dwujezdniowy wylot z Krakowa w kierunku Myślenic jest obciążony ruchem tranzytowym, turystycznym i lokalnym, który cały czas rośnie. Na całej jej długości występują ostre zakręty, kolizyjne skrzyżowania i przejścia dla pieszych, co nie pozwala na na bezpieczne i komfortowe podróżowanie. W latach 2020-2021 wartości natężeń ruchu na tym odcinku DK7 osiągnęły poziom od niespełna 40 tysięcy do ponad 57 tysięcy pojazdów na dobę.