Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Piątkowa rekomendacja filmowa

  • Kraków
  • date_range Piątek, 2013.02.08 08:31 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 02:55 )
„Nieulotne”, reż. Jacek Borcuch, prod. Polska/Hiszpania 2012

fot. Paweł Topolski

"Nieulotne"

Jacek Borcuch jest artystą wszechstronnie utalentowanym – scenarzystą, reżyserem, aktorem (pamiętna rola w „Długu” Krzysztofa Krauzego). Zadebiutował przed czternastoma laty „Kallafiorrem” (1999), pierwszą polską produkcją offową, która trafiła do szerokiej dystrybucji. „Poczułem zmęczenie manierą, która charakteryzuje współczesne polskie kino. Coraz więcej filmów zaczyna wyglądać podobnie: obraz się trzęsie, montaż jest szybki, zaś spójne wątki fabularne należą do rzadkości.

fot. Francisco Morales
Pojawiła się we mnie potrzeba stworzenia obrazu prostego i zrozumiałego. Kiedy forma w filmach staje się ważniejsza od treści, wyzwaniem staje się powrót do klasycznych kanonów kina” – powiedział po jego premierze i nakręcił... „Tulipany”, sympatyczną, pełną wewnętrznego ciepła opowieść o urokach wieku dojrzałego. Jej bohaterami byli trzej mężczyźni po sześćdziesiątce, którzy, pędząc przez życie dość intensywnie, nagle zauważyli, że jego kres niedaleki. I spróbowali je przewartościować, dostrzegając urok w sprawach najprostszych, a zarazem – jak się okazuje – najważniejszych, takich jak przyjaźń, miłość, szacunek, lojalność.
To była także opowieść o odzyskaniu utraconego międzypokoleniowego porozumienia. W kolejnym, pełnym pozytywnej energii, filmie „Wszystko, co kocham” (2009) Borcuch dostrzegł uroki młodości. „Nieulotne” stanowią swoiste przedłużenie tamtego filmu. Tylko Jakub Gierszał, który we „Wszystko, co kocham” grał Kazika, zmienił imię na Michał
Bohaterowie tamtego filmu kończyli szkołę średnią, teraz są już na studiach. Michał (świetny Jakub Gierszał) i Karina (dobra Magda Berus, o wiele lepsza niż w „Bejbi blues” Katarzyny Rosłaniec) poznają się na wakacyjnym winobraniu w Hiszpanii i zakochują się w sobie pierwszą poważną miłością. Słońce, woda, wino – czegóż chcieć więcej. Nagle ten czarowny stan zostaje – dość przypadkowo – brutalnie zakłócony. Life is brutal. To – oczywiście – musi spowodować solidne perturbacje w dalszej egzystencji młodej pary.

fot. Francisco Morales
Film Borcucha ma wiele atutów: fantastyczne zdjęcia Michała Englerta (nagrodzone podczas ostatniej edycji festiwalu Sundance), świetna muzyka Daniela Blooma (prywatnie brata reżysera), dobre aktorstwo (również w drugim planie – Joanna Kulig i Andrzej Chyra, a także Angela Molina – gwiazda Luisa Buñuela i Pedro Almodóvara). Pozostaje pewien niedosyt, wynikający – moim zdaniem – z pewnych uproszczeń scenariuszowych, które momentami burzą klimat – tej jednak pełnej suspensu – opowieści (właśnie za ową „klimatyczność” w „Tulipanach” czy „Wszystko, co kocham” ceniłem tego reżysera najbardziej) . Ale bez wątpienia jest to tytuł godny obejrzenia, zwłaszcza dla krakowian – duże jego partie rozgrywają się w naszym mieście, cudownie fotografowanym przez Englerta, który doszlusował – obok Edwarda Kłosińskiego („Vinci” Juliusza Machulskiego), Marcina Koszałki („Rysa” Michała Rosy) – do grona znakomitych portrecistów Krakowa.
Jerzy Armata
Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię