Pesa w czwartkowym komunikacie zaznaczyła, że podtrzymuje swoje stanowisko w kwestii niezgodności z prawem postępowania zamawiającego. „Jednak po przeanalizowaniu wszystkich okoliczności, a zwłaszcza ostatnich działań podejmowanych przez władze krakowskiej spółki jest dla nas oczywiste, że realizacja tego zamówienia będzie utrudniona, lub wręcz niemożliwa” - napisano.
Według bydgoskiej firmy zarząd krakowskiego MPK od 1,5 roku "z wyjątkową determinacją robił wszystko, by nie dopuścić do zrealizowania tej umowy przez PESĘ". "Niechęć, nieprzychylność MPK sprawia, że nie będzie dobrej atmosfery pracy, a my obawiamy się ryzyka, że ta praca będzie utrudniana" - mówił Radiu Kraków Maciej Grześkowiak, PR manager bydgoskiego producenta.
Jak zaznaczono w komunikacie, PESA cofa swoje odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej (KIO) i pozostawia dalsze decyzje w sprawie zamawiającemu i ewentualnym jednostkom kontrolującym zamówienie.
Rzecznik MPK Marek Gancarczyk powiedział PAP, że decyzja bydgoskiego producenta umożliwia podpisanie umowy z kolejnym oferentem - konsorcjum Stadler Polska i Solaris Bus & Coach. Przewoźnik jak na razie nie odniósł się do decyzji PESY. Marek Gancarczyk stwierdził, że MPK prawdopodobnie jeszcze w czwartek wyda w tej sprawie specjalny komunikat.
Bydgoska PESA w przetargu przedstawiła najniższą cenę za dostawę 50 tramwajów, opiewającą w sumie na blisko 430 mln zł. Krakowski przewoźnik wykluczył firmę z przetargu, zarzucając nienależyte wykonanie poprzedniej umowy na dostawę 36 tramwajów Krakowiak. Producent spóźnił się bowiem z dostawami pojazdów, co groziło utratą unijnego dofinansowania.
PESA odwołała się od decyzji o wykluczeniu z przetargu najpierw do Krajowej Izby Odwoławczej, a następnie do sądu. Obie te instytucje nakazały przywrócenie producenta do udziału w postępowaniu. W sierpniu PESA wygrała przetarg, ale już we wrześniu sugerowała, że zamierza się z niego wycofać. Potem firma podtrzymywała chęć podpisania umowy, ale nie dostarczała zamawiającemu wymaganych dokumentów i zabezpieczeń kontraktu.
Ostatecznie krakowski przewoźnik wyznaczył czas do 10 listopada na podpisanie umowy z PESĄ. W tym czasie firma nie stawiła się na jej podpisanie, ani nie wniosła wymaganego zabezpieczenia tej umowy.
W związku z tym krakowski przewoźnik, zgodnie z przepisami ustawy Prawo zamówień publicznych, zdecydował o wyborze drugiej w kolejności oferty na dostawę tramwajów do Krakowa, złożonej przez konsorcjum Stadler Polska i Solaris Bus & Coach.
Firmy do przetargu przedstawiły tramwaj o nazwie Tramino Kraków, z ceną za jeden wagon przekraczającą 7,27 mln zł netto. Pojazd zaproponowany MPK Kraków jest nowoczesny, niskopodłogowy i energooszczędny. Zgodnie ze złożoną ofertą tramwaj dla Krakowa powstanie w całości w Polsce. Zostanie zaprojektowany wspólnie przez inżynierów Solarisa i Stadler Polska. M.in. pudła tramwajów zostaną wyprodukowane w spółce Solaris Tram - joint venture Solaris Bus & Coach i Stadlera w Środzie Wielkopolskiej. Produkcja i uruchomienie pojazdów będą prowadzone w siedleckiej fabryce Stadlera.
Przetarg zakłada w pierwszym etapie dostawę 35 nowych tramwajów. Pierwsze z nich powinny się pojawić w Krakowie pod koniec 2018 roku. Nowe, ponad 30-metrowe tramwaje będą niskopodłogowe. Zostaną wyposażone w klimatyzację, nowoczesny system informacji pasażerskiej, monitoring, automaty biletowe, porty USB do ładowania smartfonów oraz system liczenia pasażerów.
Ostatni duży kontrakt na dostawę tramwajów krakowskie MPK zrealizowało w 2015 roku - wtedy 36 pojazdów o długości prawie 43 m dostarczyła bydgoska Pesa. Niskopodłogowy tramwaj przygotowano specjalnie dla Krakowa. Zakup kosztował ponad 291,2 mln zł netto, z czego 80 proc. stanowiło unijne dofinansowanie z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.
Wcześniej przetargi na dostawy nowych tramwajów dla Krakowa wygrywała niemiecka firma Bombardier Transportation - od 2000 roku dostarczyła ona 74 niskopodłogowe pojazdy. W sumie krakowski przewoźnik posiada ponad 260 tramwajów, z czego niemal połowa to pojazdy z obniżoną podłogą.
(Jakub Kusy/PAP/ko)