Do krakowskiego centrum, które działa jako organizacja pozarządowa, zgłaszają się najczęściej kobiety niezamożne. "Najbardziej potrzebują natychmiastowej pomocy prawnej, nie psycholożki, która będzie z nimi rozmawiała na temat ich skomplikowanych doświadczeń" – powiedziała Anna Lipowska-Teutsch, psycholog kliniczna zajmująca się interwencjami kryzysowymi.
Jak podkreśliła, w mieście potrzebne są placówki udzielające bezpłatnej pomocy prawnej kobietom "narażonym na gwałt, przemoc w rodzinie, na odbieranie im dzieci, pozbywanie majątku, na wypędzenie".
Zdaniem przedstawicielek organizacji pozarządowych potrzeba, aby władze miasta zobaczyły "rzesze kobiet w sytuacji beznadziejnej, pozbawionych nieodpłatnej pomocy prawnej często w sytuacji zagrożenia życia" i aby zapewniły pieniądze dla organizacji, które wsparłyby je prawnie.
W krakowskim Centrum Praw Kobiet terminy porad prawnych na czerwiec skończyły się w połowie maja. Liczba prawniczek w tym miejscu jest niewystarczająca, by szybko pomóc wszystkim potrzebującym.
Wiceprezydent Maria Klaman zadeklarowała, że jest otwarta na współpracę i będzie rozmawiać z odpowiednimi organizacjami, instytucjami miejskimi, aby zwiększyć potrzebną pomoc dla kobiet.