Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Oto akt lokacyjny Krakowa z 1257 r.

  • Kraków
  • date_range Czwartek, 2013.06.06 15:25 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 05:02 )
Krakowianie i turyści mieli w sobotę rzadką okazję, by zobaczyć oryginalny akt lokacyjny Krakowa z XIII w.

Fot: Anna Seweryn

Akt lokacyjny Krakowa

Akt lokacyjny to dokument sporządzony 5 czerwca 1257 r. na pergaminie, spisany atramentem w języku łacińskim, uwierzytelniony dwiema pieczęciami woskowymi dowieszonymi do dokumentu na jedwabnych sznurach. Pieczęć wystawcy dokumentu zachowana jest luzem.

Dokument jest na pergaminie, sporządzono go w języku łacińskim. Spośród pięciu pieczęci zachowały się dwie: kasztelana krakowskiego i wojewody krakowskiego. Pieczęcie: księcia, biskupa krakowskiego i kapituły krakowskiej nie zachowały się.

Przechowywany w Archiwum Narodowym w Krakowie akt lokacyjny miasta to jeden z najstarszych i najcenniejszych dokumentów z zasobu. Dokument wystawiony został przez księcia krakowskiego i sandomierskiego Bolesława Wstydliwego, syna Leszka Białego, ostatniego przedstawiciela małopolskiej linii Piastów.

fot: Anna Seweryn
Na jego mocy Kraków lokowany został na prawie magdeburskim na wzór Wrocławia , stawał się gminą samorządową, na której czele stał dziedziczny wójt wraz z wybieraną wśród mieszczan ławą. W mieście funkcjonowała Rada Miejska kierowana przez burmistrza, wybieranego spośród jej członków. Władze nie tylko administrowały miastem ale też pełniły funkcje sądownicze. Dokument wymienia też liczne przywileje i nadania, które uzyskali zarówno wójtowie, jak i cała gmina miejska. Lokacja wprowadziła nowe założenia urbanistyczne i architektoniczne. Wytyczono wówczas istniejący do dziś plan zabudowy Krakowa, z największym wśród miast średniowiecznych rynkiem pośrodku i odchodzącymi od niego szerokimi ulicami.

Akt lokacyjny przechowywany jest w XIX - wiecznej gablocie z drewna i szkła. Gablota wykonana jest na wymiar dokumentu. Pergamin przechowywany jest w pozycji poziomej i ustabilizowany jest za pomocą paskowych narożników przymocowanych do dna gabloty, pieczęcie ułożone są w zagłębieniach wykonanych w dnie gabloty. Nie zachowały się informacje, kto wykonał gablotę i od kiedy dokument jest w niej przechowywany.

W sobotę 8.06 z okazji Święta Miasta Archiwum Narodowe zaprasza do zobaczenia dokumentu od 12.00 do 19.00 w siedzibie Archiwum Narodowego w Krakowie przy ul. Siennej 16.
Tłumaczenie teksty aktu lokacyjnego:
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego amen. Dokumentami, świadkami, wieścią i dowodem czynu godzi się zabezpieczyć i wzmocnić dzieła zasługujące na życzliwość, aby zaciemnieniem niepamięcią lub przeinaczeniem nie zostały zapomniane. Skoro przeto zrzeszenie ludzi, które jest czymś naturalnym i za takie uchodzi, czyni na ziemi sprawiedliwość, to jest ono korzystne dla wszystkich na równi z samą sprawiedliwością.

Zamierzając przeto lokować miasto w Krakowie i zgromadzić tu ludzi z różnych stron świata, wpajamy w uszy każdemu z osobna, tak współczesnym, jak i przyszłym, że my Bolesław z łaski Boga książę Krakowa i Sandomierza razem z przesławną matką naszą Grzymisławą i szlachetną małżonką naszą Kunegundą, miasto to lokujemy na tym samym prawie, na jakim lokowane zostało miasto Wrocław, jednak aby to co się tam dzieje, było zmienione tak, jak według prawa i wzoru miasta Magdeburga dziać się powinno, a jeśli kiedyś wynikłaby co do tego jakaś wątpliwość, mają odwoływać się do prawa pisanego.
Po pierwsze stanowczo więc pragniemy, aby to było przestrzegane i obiecujemy wójtom naszym Gedkowi zwanemu Stilvoyt, Jakubowi niegdyś sędziemu z Nysy i Dytmarowi zwanemu Wolk, którzy przed nami osobiście stanęli, w sposób nienaruszony przestrzegać, że żaden z mieszczan, mieszkający w tym mieście przez sześć lat nie będzie nam uiszczać żadnego czynszu ani składać jakichkolwiek opłat od osób lub miejsc swoich względnie należących do tego miasta, z wyjątkiem komór sukienniczych i komór przekupniów, które pospolicie nazywają się cram , od których, skoro je naszym kosztem i wysiłkiem wybudujemy – jak to im obiecaliśmy – pięć części czynszu z nich do nas wpłynie, zaś szóstą część dziedzicznie będą pobierać wyżej wymienieni wójtowie; to jednak nie z mocy prawa ale z naszej szczególnej łaski. Gdy zaś upłynie owych sześć lat, od każdej parceli mają nam płacić pół łuta srebra zwyczajowej wagi niemieckiej, która będzie obowiązywała w momencie płacenia. Nadajemy wyżej wspomnianym wójtom prawo i swobodę zatrzymywania dla siebie pomieszczeń rzeźników, piekarzy i szewców lub nadawania ich wieczyście według swej woli innym tak, że posiadacze tychże pomieszczeń mają być wieczyście zwolnieni od płacenia wszelkiego czynszu. Po upływie zaś lat wolnizny wójtowie otrzymają w tym mieście wieczyście i swobodnie co szóste dworzyszcze; to jednak mają posiadać nie z mocy prawa, lecz ze szczególnej naszej łaski. Podobnie będą posiadać swobodnie i prawem dziedzicznym inne dworzyszcze za miastem, gdzie będzie się dokonywać uboju bydła.


Zezwalamy także i obiecujemy stanowczo przestrzegać, że często wspominani wójtowie będą swobodnie i po wieczne czasy przewozili swoje towary oraz sami będą przechodzili przez całe nasze księstwo bez żadnego podatku i cła; inni zaś mieszkańcy tegoż miasta mają się cieszyć taką wolnością przez lat dziesięć.

Obiecujemy także tym wójtom i wszystkim mieszczanom, że nie ustanowimy nad nimi żadnego wójta, ani specjalnego ani ogólnego; lecz gdyby wynikła jakaś sprawa, która wymagałaby rozstrzygnięcia przez wyższy sąd, wówczas albo osobiście w nim będziemy uczestniczyć, albo wyślemy kogoś z naszego otoczenia, ale tylko dla zakończenia tej jednej sprawy.
Chcemy, aby mieli tereny pod orkę, na pastwiska i inne potrzeby i nadajemy temu miastu prawem dziedzicznym wieś Rybitwy z wszystkimi jej przynależnościami, jedynie z wyjątkiem jezior, następnie z całym terytorium, które znajduje się między rzeką Prądnik dookoła od wyżej wspomnianej wsi Rybitwy aż do wsi zwanej Krowodrza, tak że winna się tu zawierać i sama wieś Krowodrza wraz z jej przynależnościami, z zachowaniem jednak prawa biskupiego tak co do ziemi i młynów, jak też wyżej wymienionej rzeki. Na tej rzece nadajemy wójtom lub tym, którym oni przekażą, dwa nasze młyny i trzeci, który należał niegdyś do braci z Miechowa oraz czwarty, który był mnichów z Jędrzejowa. A jeśliby mogli zbudować na tej rzece więcej młynów, wszakże bez szkody i krzywdy innych, dajemy im prawem dziedzicznym tę możliwość, tak że od każdego koła młynów już istniejących i przyszłych są obowiązani płacić nam rocznie wiardunek srebra obecnie używanego.

Nadajemy także miastu prawo korzystania z rzeki Wisły po obu jej brzegach od granic Zwierzyńca aż do granic klasztoru w Mogile, tak że każdy może w niej swobodnie łowić ryby, a wyżej wspomniani wójtowie mogą swobodnie zbudować trzy młyny, posiadać je prawem dziedzicznym bez jakiejkolwiek opłaty, z tym jednak wyjątkiem, że są obowiązani mleć zboże na potrzeby naszego spożycia, zwłaszcza gdy będziemy w mieście, wokoło na odległość do trzech mil. Jeśli zaś inni chcieliby zbudować na tym odcinku rzeki więcej młynów, wolno im to uczynić za zgodą i wolą wójtów, tak jednak, że będą obowiązani płacić nam rocznie od każdego koła pół grzywny użytkowego srebra.

Przyłączamy także wieczyście do tego miasta na pożytek wszystkich cały las, który pospolicie nazywa się Facimiech, położony w wyższej części Wisły.
Nadajemy także wspomnianym wójtom 30 łanów frankońskich z prawem dziedzicznego posiadania, wolnych od wszelkiej opłaty i posługi, od wszelkiego prawa książęcego i jakiegokolwiek czynszu.

A ponieważ według prawa pozywający powinien stawać przed sądem właściwym dla pozwanego, zarządzamy i chcemy, aby jeśli zdarzy się jakiemuś mieszczaninowi tegoż miasta oskarżyć Polaka diecezji krakowskiej, będzie dochodził swego prawa przed sędzią polskim i przeciwnie, jeśli Polak pociągnie mieszczanina do rozprawy, wójtowie ogłoszą w tej sprawie wyrok i rozstrzygną spór.
Obiecali nam też ci wójtowie, że nie uczynią swoim współmieszczaninem żadnego przypisańca naszego, Kościoła lub czyjegokolwiek a także wolnego Polaka, który aż dotąd mieszkał na wsi, aby nie wyludniały się folwarki nasze, biskupie, kanoników lub innych osób.

To także przyzwalamy wieczyście tymże wójtom i wszystkim mieszkańcom miasta, tak obecnym, jak i przyszłym, oraz ich dziedzicom, aby także po upływie lat wolnizny żaden z nich nie udawał się do walki, ani nie stawiał oporu komukolwiek sam i nie wysyłał kogoś innego poza nasze księstwo krakowskie w jego granicach, jakie obecnie posiadamy lub później – gdy Bóg pozwoli – posiądziemy.
Chcemy również i ten warunek postawiony miastu ogłaszamy, że mincerze, jacybykolwiek byli, mają wieczyście, w całości i bez żadnego umniejszania płacić panu Prandocie biskupowi krakowskiemu i jego następcom dziesięcinę z mennicy na rzecz Kościoła krakowskiego, bez żadnego utrudnienia i bez napominania z naszej strony, tak że jeśli ktoś przeszkadzałby tej zapłacie lub ją opóźniał, biskup może go przymusić karą kościelną, stosownie do terminów płacenia nam i naszym dziedzicom dziewięciny.

To wszystko w ogólności i w szczegółach przyrzekliśmy, przekazaliśmy i nadaliśmy wieczyście wójtom i ich dziedzicom a także miastu i mieszczanom oraz ich następcom, aby na wieki było przestrzegane przez nas i naszych dziedziców. Żadnemu zatem w ogóle człowiekowi nie wolno się przeciwstawiać lub z bezczelną zuchwałością ten dokument naszego zezwolenia, nadania i przyrzeczenia złamać. Jeśli zaś ktoś ośmieliłby się go naruszyć, niech wie, że podpadnie pod gniew Boga Wszechmogącego, świętych męczenników Stanisława i Wojciecha, a także i nasz.

Aby to wszystko otrzymało wieczystą moc, nakazaliśmy niniejszym przywiesić pieczęć naszą, czcigodnego ojca naszego wspomnianego już Prandoty z bożej łaski biskupa krakowskiego, kapituły tegoż Kościoła oraz pieczęcie naszych baronów: komesa Adama kasztelana krakowskiego i Mikołaja wojewody krakowskiego. Działo się to w roku Wcielenia Pana tysiąc dwieście pięćdziesiątego siódmego w nony czerwca [5 VI] na wiecu w pobliżu wsi, która pospolicie nazywa się Kopernia, w obecności: czcigodnego w Chrystusie ojca naszego często wspominanego Prandoty biskupa krakowskiego i wyżej wspomnianego Adama kasztelana krakowskiego, Pełki kanclerza naszego, wymienionego komesa Mikołaja wojewody krakowskiego, komesa Jana sędziego sandomierskiego, komesa Mikołaja sędziego krakowskiego, komesa Warsza stolnika sandomierskiego, Lassoty prepozyta skalbmierskiego, Twardosława podkanclerzego dworu naszego.

Przekład: Bożena Wyrozumska
wg. Przywileje ustanawiające gminy miejskie wielkiego Krakowa (XIII-XVIII wiek), oprac. B. Wyrozumska, Kraków 2007, s. 49-52.


Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię