25 listopada do 88-letniej mieszkanki Grzegórzek zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta, który w trakcie rozmowy uzyskał od kobiety informacje, że ta swoje oszczędności trzyma w banku. Mężczyzna poinformował rozmówczynię, że jej pieniądze są zagrożone i polecił ich wypłacenie. Na czas rzekomej, policyjnej akcji przeciwko oszustom pieniądze miały zostać zabezpieczone, a po zatrzymaniu przestępców z powrotem miały trafić do właścicielki.
Nieświadoma zagrożenia kobieta wybrała z banku 20 tysięcy złotych, które za namową fałszywego policjanta wyrzuciła przez okno swojego mieszkania. Oszuści jednak na tym nie poprzestali, informując telefonicznie, że dalsze działania będą kontynuować następnego dnia. 26 listopada 88-latka przeczuwając, że mogła paść ofiarą manipulacji, udała się do banku, gdzie opowiedziała o całej sytuacji jednej z pracownic, a ta natychmiast powiadomiła policję. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce poinformowali kobietę, że mężczyzna, który do niej dzwonił, nie jest policjantem i że padła ofiarą oszustów.
Kryminalni, wiedząc, że mężczyzna ma się ponownie skontaktować z seniorką, zorganizowali zasadzkę. Jeszcze tego samego dnia 88-latka odebrała telefon od oszusta. Podczas rozmowy mężczyzna, tak jak poprzednio, polecił jej wybrać z banku kolejne oszczędności i ponownie wyrzucić je przez okno. Kobieta zgodziła się i po wizycie w banku kolejny raz wyrzuciła kopertę przez okno, jednak tym razem w kopercie nie było żadnych banknotów. W trakcie obserwacji kamienicy, z której została wyrzucona koperta, policjanci zauważyli mężczyznę, który chciał ją przechwycić.
47-latek został natychmiast zatrzymany. W trakcie przeszukania kryminalni zabezpieczyli od zatrzymanego blisko 2 tysiące złotych. Następnie mężczyzna został przewieziony do policyjnej jednostki, gdzie został przesłuchany. Teraz odpowie on za oszustwo i usiłowanie oszustwa. Grozi mu kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Sąd zastosował wobec 47-latka tymczasowy areszt na 3 miesiące.