„Głównie kupujemy wyposażenie dla żołnierzy oraz leki. Ludzie przynoszą nam buty, mundury, bieliznę termoaktywną, kamizelki na wkłady balistyczne. Łatwiej powiedzieć, czego nie potrzeba” - mówił Radiu Kraków krakowski koordynator akcji. „Dysponujemy sprzętem tam, gdzie on jest teraz potrzebny, np., teraz do Hostomela, a nie do Winnicy. Bo w Hostomelu jest bardziej napięta sytuacja” - dodaje.
Transporty zostały wysłane już do Kijowa, Hostomela i Buczy. Do tej ostatniej miejscowości nie wiadomo, czy udało się dotrzeć, bo walki w okolicy są wyjątkowo zacięte.
„Towar zawożą z Krakowa mężczyźni, Ukraińcy, którzy wracają, by bronić swojej ojczyzny. Też bym to zrobił, ale jestem inwalidą wojennym” - przyznaje rozmówca naszej reporterki.
W tej chwili pilnie potrzebne są też tak zwane Indywidualne Pakiety Medyczne, w których znajduje się: opaska taktyczna tzw: Staza, opatrunek hemostatyczny, gaza wypełniająca, opatrunek okluzyjny lub wentylowy, rurka nosogardłowa i nożyczki ratownicze, środki przeciwbólowe. Niestety, sprzęt znajdujący się w ogólnodostępnych "dizajnerskich" apteczkach może nie zdać egzaminu na froncie.
Pakiety można dostarczać do"Klubo-Kawiarni Nić" przy ul. Sławkowskiej 28 w Krakowie.