- A
- A
- A
Ojciec niemowlęcia z Białki: "Myśmy mu krzywdy nie zrobili"
W piatek zakopiańska prokuratura przesłuchała matkę 3-miesięcznego dziecka z Białki Tatrzańskiej, które walczy o życie w szpitalu w Prokocimiu. Ojciec dziecka, z którym rozmawiał wcześniej reporter Radia Kraków, nie przyznaje się do pobicia syna. Nie zrobiłem tego ani ja, ani moja żona - powiedział.W czwartek zakopiańska prokuratura przesłuchała 33-latka z Białki Tatrzańskiej, który jest podejrzewany o to, że kilka dni temu pobił swojego 3-miesięcznego synka. Nie przyznał się. Radiu Kraków udało się porozmawiać z mężczyzną, który stanowczo zaprzecza, aby był sprawcą obrażeń u swojego dziecka. Zapewnia, że chłopiec miał bardzo dobrą opiekę w domu, i nie jest w stanie wytłumaczyć, skąd wzięły się u niego tak poważne obrażenia sugerujące, że został dotkliwie pobity.
- Nie zrobiłem tego ani ja, ani moja żona – powiedział dziennikarzowi Radia Kraków 33-letni mieszkaniec Białki Tatrzańskiej. - Lekarze powiedzieli mi, że mój synek ma pękniętą czaszkę, ale myśmy mu żadnej krzywdy nie zrobili. W nocy żona obudziła mnie mówiąc, że dziecko nie domaga się jedzenia, i zorientowaliśmy się, że jest nieprzytomne. Wezwane przez nas pogotowie zabrało dziecko do szpitala w Zakopanem, a tam lekarze uznali, że dla lepszego leczenia trzeba je przewieźć do szpitala w Krakowie. Byłem dzisiaj przesłuchiwany w sprawie obrażeń dziecka i powiedziałem, że ani ja, ani żona nic złego naszemu synkowi nie zrobiliśmy.
Wcześniej w marcu doszło do podobnego zdarzenia – wtedy do szpitala z podobnymi obrażeniami ciała trafił starszy synek małżeństwa z Białki Tatrzańskiej. Ojciec w tym wypadku tłumaczy, że obrażenia Piotrusia to efekt upadku dziecka z nosidełka, które stało na łóżku. I tu 33-latek zapewnia, że nie miał z obrażeniami chłopca nic wspólnego, a wtedy gdy chłopiec spadł, nie było go w domu.
Pracownicy Ośrodka Pomocy społecznej w Bukowinie Tatrzańskiej zapewniają, że rodzina była pod ich ciągłą opieką. - Dwa razy w tygodniu podopiecznych odwiedzał tzw. asystent rodziny – powiedziała Radiu Kraków Zofia Wojtas kierownik OPS w Bukowinie Tatrzańskiej. - Nigdy nie zauważył nic złego w tej rodzinie. Nie mieliśmy żadnego sygnału, aby w tej rodzinie dochodziło do przemocy.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi zakopiańska prokuratura, która chce ustalić, skąd u 3-miesięcznego dziecka tak poważne obrażenia, a jeśli zostało ono pobite, to kto był sprawcą skatowania chłopczyka. W piątek została przesłuchana matka dziecka.
Przemysław Bolechowski/kp
Komentarze (0)
Najnowsze
-
17:54
Jakie kosmetyki do golenia na prezent dla mężczyzny? Kompletujemy idealny zestaw
-
16:58
"Brundibár" Hansa Krásy w Filharmonii Krakowskiej
-
16:53
"Kontraruch" - problematyczny dla kierowców i rowerzystów w Krakowie, nie dla urzędników
-
16:26
Noc Księgarń już 4 października!
-
15:50
Siłaczki w w Kamienicy Hipolitów
-
15:10
W 85. rocznicę Powstania Polskiego Państwa Podziemnego uczestnicy operacji Feniks i Gryf opowiadają o służbie
-
14:19
Poważne tarcia wewnątrz bocheńskiej PO. "Obserwujemy próbę sił"
-
13:39
Pedofil-recydywista w rękach tarnowskiej prokuratury
-
13:25
Prawie 200 wykroczeń jednego dnia i to tylko w rejonie dwóch dzielnic
-
13:22
Poruszające historie rodzicielstwa w izraelskim serialu "Ciało, które działa"
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze