Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Odjeżdżały już kilka razy, ale na ostateczne pożegnanie „akwariów” jeszcze poczekamy

W latach 70. uważane za cud techniki prosto z fabryki w Chorzowie. Dziś przestarzałe, zbyt wysokie, głośne i duszne. Wożąc pasażerów po krakowskich ulicach służą już 50 lat. W tym czasie wielokrotnie zapowiadano, że wkrótce tramwaje 105N potocznie zwane „akwariami” znikną. Na to ostateczne pożegnanie trzeba będzie jednak zaczekać jeszcze trzy lata.

fot. Maciej Skowronek

Miłośnicy tych kanciaków, w których gwałtowne zatrzaśnięcie drzwi poprzedzał hałaśliwy dzwonek, będą mieli szansę nie tylko, by przypomnieć sobie ich historię, związane z nimi krakowskie anegdoty, ale i przejechać się Konstalem złożonym z trzech wagonów. 2 marca o godzinie 11:00 na pętli w Łagiewnikach pojawi się specjalny wagon 105N, który służy przewoźnikowi do zabezpieczenia sieci trakcyjnej przed oblodzeniem. Motorniczy nie tylko opowie o składzie, ale i pokaże jak wyglądało prowadzenie takiego tramwaju. Spotkanie zakończy bezpłatny przejazd na trasie z pętli w Łagiewnikach do placu Centralnego. To ma być ostatnia okrągła rocznica kursowania tych tramwajów.

Historia „akwariów”

Pierwszy Konstal wyjechał na krakowskie torowiska w 1975 roku. Wtedy przedstawiano je jako nowoczesne i niemal bezawaryjne wagony. Wśród zalet wskazywano między innymi na dużą prędkość, którą mogły rozwijać na trasie, oraz trzy pary dwuskrzydłowych i automatycznych drzwi, które umożliwiały szybką wymianę pasażerów. Dziś – zwłaszcza ze względu na brak klimatyzacji oraz wysokie i strome schodki  - to zmora głównie dla osób starszych, niepełnosprawnych oraz dla matek z dziećmi.

Przez lata „akwaria” czy nazywane przez złośliwych „trumnami” wagony stopniowo ustępowały miejsca kolejnym, nowocześniejszym składom: tramwajom dwukierunkowym, wiedeńczykom, kolejnym generacjom bombardierów, wreszcie Krakowiakom produkowanym przez bydgoską Pesę i Lajkonikom Stadlera. Dziś można je spotkać jeszcze na trasie linii nr 9, 16, 24 i 52.

Znikają i wracają

Kraków od lat żegna się z "akwariami". Już w 40. rocznicę pojawienia się ich w mieście zapowiadano, że wkrótce odejdą do lamusa. Okazały się niezbędne już rok później – podczas Światowych Dni Młodzieży w 2016 roku, kiedy ogromna liczba pielgrzymów spowodowała, że Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne i ówczesny Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu musiały wypuścić na torowiska niemal wszystkie pojazdy jakimi dysponowały w swoim taborze.

Tramwaje Tramwaje "akwaria" mają już 40 lat!

Do łask wróciły w też w czasie pandemii kiedy miejski przewoźnik postanowił zastąpić nimi wiedeńczyki na linii nr 52. Tłumaczono wtedy, że „akwaria” są bardziej pojemne, co pozwala pasażerom na zachowanie większego dystansu społecznego.

Ostateczne pożegnanie dopiero za… trzy lata

Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne chce ostatecznie pożegnać „akwaria" po tym, jak do Krakowa przyjadą kolejne nowoczesne składy. Zakup ma obejmować nawet 30 tramwajów o długości do 45 metrów. W przetargu pojawiło się dwóch chętnych na ich wyprodukowane – to Pesa Bydgoszcz i Skoda Transportation. Modernizacja taboru ma zostać częściowo z finansowana dzięki dotacji z Krajowego Planu Odbudowy wysokości 128 mln złotych.

Drugie podejście do zakupu tramwajów dla Krakowa. Drugie podejście do zakupu tramwajów dla Krakowa. "Akwaria" mają zniknąć z torów

Źródło: opracowanie własne
Autor:
Joanna Ślusarczyk

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (3)

T
tramwajarz
2025-02-26
A gdzie tam duszne, jak niemoty jechały co nie potrafiły sobie wywietrzników sufitowych przynajmniej 3 otworzyć pod kątem, odsunąć kilka okien no to było duszno. Po chwili inwencji był przeciąg jak na Rysach :-) Naturalne chłodzenie! Mam sentyment do akwariów, zwłaszcza tych z najstarszymi plastikowymi siedzeniami - bardzo wygodne! Siedziało się jak w muszli, odsunięte odpowiednio od ściany by nie być takim przytulony do niej siedząc i te gumowe czarne szerokie pasy-uszczelki mocowania szyb - bardzo dobrze tam łokieć się trzymało - podłokietnik zwiększający komfort podróżowania. A te nowe tramwaje to takie niewygodne płaskie jak deska wąskie siedzenia, projektowane chyba dla jakichś anorektyków, gdzie dwóch chłopów większych obok siebie nie siądzie, bo za ciasno i za blisko ściany, brak kompletny komfortu! W akwarium z plastikowy "głębokim" siedzeniem jechało się ja w klasie biznes, w zestawieniu z tymi współczesnymi płaskimi jak deska siedzeniami - wręcz jak kiedyś klasa 3 w PKP z drewnianymi siedzeniami jak dla skazańca.
ON
Osoba Nowacka
2025-02-26
Bardzo wygodne siedzenia - nawet jak są dwa obok siebie to jest zauważalny odstęp między nimi, nie tak jak w Bombardierach gdzie ludzie siedzą przytuleni, jeśli nie są chudzi jak modelki.
P
Ppp
2025-02-26
Największy problem, to wysokie stopnie przy wsiadaniu z poziomu jezdni (dookoła Plant). Za to bardzo dobre w upały - po otwarciu wszystkich okien i wywietrzników! Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię