"Od kilku lat mówimy o tym urzędnikom - i nic. Zaprojektowano przystanek Bohomolca po drugiej stronie ulicy, idąc od os. Oświecenia. To osiedle jest bardzo zaludnione. Potok ludzi będzie ogromny. Wystarczy przesunąć zaplanowany przystanek o 100, może 60 metrów, bliżej ul. Marchołta" - wyjaśnia Marcin Borek, radny dzielnicy Prądnik Czerwony.
Jeśli urzędnicy nie zmienią decyzji, Borek zapowiada organizację protestu mieszkańców okolic ulicy Bohomolca w najbliższych tygodniach.
Urzędnicy vs. oczekiwania mieszkańców
Nie możemy przesunąć przystanku – odpowiadają z kolei urzędnicy. Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego tłumaczy, że przesunięcie postoju tramwaju jest niemożliwe z dwóch powodów.
„Po pierwsze doszłoby do wycinki drzew, bo wtedy cały kompleks przystankowy zostałby przesunięty. Druga sprawa, to do kolejnego przystanku w linii prostej mielibyśmy ok. 200 metrów. Nie na tym polega funkcjonowanie komunikacji tramwajowej, by tramwaj zatrzymywał się co 200 metrów” – mówi Radiu Kraków Sebastian Kowal.
Jednocześnie urzędnik obiecuje, że na Bohomolca pojawi się więcej przejść dla pieszych. Dzięki temu pasażerowie nie będą przechodzili przez ulicę tylko w jednym miejscu, więc korków - według urzędników - będzie mniej.