Odgłos kosiarki w Krakowie najczęściej będzie się rozlegał tam, gdzie dyktują to względy bezpieczeństwa i na terenach rekreacyjnych:
Tam, gdzie mamy place zbaw, siłownie, czyli te trawniki, po których mieszkańcy chcą biegać, wypoczywać i ta wysoka trawa wtedy by tę czynność utrudniała. Druga rzecz to kierujemy się kwestią bezpieczeństwa. Tu mówimy głównie już o pasach drogowych, trójkąty widoczności, wzdłuż ścieżek rowerowych. Tam kosimy częściej.
Czyli raz w miesiącu. Cztery razy do roku z kolei koszone są miejsca zadrzewione, pasy między jezdniami, skarpy szerokie polany, mniej uczęszczane parki i tereny osiedlowe. I jeszcze rzadziej, bo dwa razy do roku albo tylko raz kosiarki pójdą w ruchy na łąkach kwietnych. W ogóle nie będą natomiast ekostrefy. A wszystko po to, by obniżyć temperaturę powietrza w mieście i poprawić jego jakość, wyjaśnia Łukasz Pawlik, zastępca dyrektora Zarządu Zieleni Miejskiej:
Taka wyższa trawa lepiej zatrzymuje wilgoć i później to fajnie odparowuje. I też taka trawa, szczególnie w pasach drogowych, zatrzymuje lepiej pyły.
Z wyższej trawy cieszą się też owady, które mają lepsze warunki do życia - podkreśla entomolog profesor Kazimierz Wiech z Uniwersytetu Rolniczego:
My sobie z tego nie zdajemy sprawy, że z każdym gatunkiem rośliny związane są nie tylko owady, te, które w tej chcemy chronić, te zapylające. Jest masa innych gatunków owadów, roztoczy, grzybów, bakterii, z których część jest bardzo potrzebna dla naszego organizmu.
Zarządu Zieleni Miejskiej wspólnie ze swoim wrocławskim odpowiednikiem opracowuje właśnie instruktaż utrzymania na trawników według obowiązujących w Krakowie czterech standardów. Liczymy, że będą z niego korzystali zarówno mieszkańcy, jak i spółdzielnie mieszkaniowe - mówi Łukasz Pawlik
Mają to rozpowszechniać tak, żeby jak najwięcej osób, jak najwięcej użytkowników korzystało z tych standardów.
Korzyści płynące z utrzymywania wyższych trawników nie przekonują jednak wszystkich mieszkańców. Tak jest między innymi na Krowodrzy, gdzie spółdzielnia Piast musiała zwiększyć częstotliwość koszenia:
We wcześniejszym okresie zostawiliśmy tak zwane wysokie trawy, natomiast przez ostatnie dwa lata, w zeszłym roku ostatnie takie wysokie łąki padły. Wielu mieszkańców zarówno telefonicznie, jak i pisemnie zgłaszało do nas żądania o cięcie traw
- tyle Przemysław Miłoń, prezes zarządu spółdzielni Piast.
Protesty mieszkańców przeciwko rzadszemu koszeniu trawy pokazują, że świadomość ekologiczna u wielu osób jest mizerna - podkreśla profesor Wiech.
Tu jest potrzebna edukacja, tu jest potrzebne wykształcenie, bo to takie prymitywne podejście, że niekoszony trawnik jest czymś negatywnym brzydkim.
Profesor Wiech docenia to, że w Krakowie z roku na rok przybywa łąk kwietnych. Założonych jest już około 30 hektarów.
W Krakowie utrzymanie niskiej zieleni, w której skład wchodzą również krzewy, kosztuje rocznie ponad 30 mln zł.