Zniknie połączenie z Krakowa do Oświęcimia przez Zator i Skawinę. Będzie też nieco mniej połączeń z Krakowa do Kozłowa i Katowic. Zmiany szykują się też na trasie z Wieliczki, przez Kraków do Oświęcimia. Część pociągów będzie dojeżdżała tylko do Trzebini. Ale największe kłopoty mają związek z remontami, min. na trasie Kraków - Tarnów. Praktycznie na całej trasie pociągi będą jeździły wahadłowo. Wieczorne pociągi będądojeżdżały tylko do Bochni. I tam będą musiały poczekać do wczesnego ranka. Ostatni pociąg, którym będzie można dotrzeć do Tarnowa wyruszy z Krakowa tuż po 22.00.
Kolejnym utrudnieniem będzie remont linii z Krakowa do Katowic. Pociągi będą jeździły jednym torem na odcinku Krzeszowice - Trzebinia. Część pociągów będzie obsługiwana przez Koleje Śląskie. Chodzi o połączenia z Oświęcimia do Katowic, z Oświęcimia do Czechowic-Dziedzic i z Wadowic do Bielska-Białej.
Z powodu podwyżki podróżni zaczęli przesiadać się na podmiejskie autobusy, które wprawdzie jadą na lotnisko dłużej, ale są o wiele tańsze. Urząd Marszałkowski postawił ultimatum. Albo cena spadnie - albo władze regionu obetną dotację. Przewozy rzeczywiście obniżyły cenę do 15 zł. Ale marszałka Romana Ciepielę to nie zadowoliło. W nowej umowie z przewoźnikiem pojawił się więc specjalny zapis, w myśl którego bilet nie może być droższy niż 12 zł.
Nowy rozkład jazdy obowiązuje od północy 9 grudnia.
(Maciej Skowronek/jg)