Na pewno nie można już wycofać pozwolenia na budowę wieżowca, a przynajmniej nie może tego zrobić wojewoda. Pozwolenie wydał w zeszłym roku urząd miasta Krakowa, a w grudniu zaskarżyli je okoliczni mieszkańcy. W międzyczasie toczyły się prace nad nowym planem miejscowym dla Grzegórzek, który to plan miał zmienić przeznaczenie działek przy rondzie Grzegórzeckim - z zabudowy mieszkaniowej na budynki usługowe. To miało też zapobiec budowie 35-metrowego wieżowca.
Niestety po raz kolejny wydarzyła się taka dziwna koincydencja, że urzędnicy szybciej wydali pozwolenie, niż radni zdążyli uchwalić plan. Miałem też zastrzeżenia do urzędu, że przeciągano etap wyłożenia planu do publicznej wiadomości, tym bardziej że mieszkańcy okolic walczyli o to, żeby ten plan jak najszybciej uchwalić. Jednak znowu nie wystarczyło dziwnym trafem czasu
- ocenia Łukasz Maślona, radny klubu Kraków dla Mieszkańców.
O zdecydowane działania zaapelowało w liście otwartym Towarzystwo Urbanistów Polskich oraz Stowarzyszenie Architektów Polskich. Obie instytucje chcą, żeby jeszcze raz zweryfikować dotychczasowe decyzje urzędników. Wiadomo jednak, że wojewoda swojej decyzji nie zmieni.
Ta decyzja została utrzymana, ponieważ jest ona w mocy prawnej, spełnia wszystkie warunki prawne. Nie widzimy podstaw, żeby ją wycofać
- podkreśla Maksymilian Kosowski z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Nowy plan miejscowy dla terenów przy rondzie Grzegórzeckim wszedł w życie ósmego marca, a pozwolenie na budowę 35-metrowego wieżowca zostało podtrzymane przez wojewodę zaledwie... 10 dni wcześniej.
Szkoda, że zabrakło tych kilku dni albo refleksji ze strony wojewody. Wydaje się, że po to my jako radni spieszyliśmy się z planem miejscowym, żeby właśnie dać wojewodzie pretekst do uchylenia pozwolenia na budowę
- komentuje radny Maślona.
Co ważne - według informacji przekazanych przez urząd wojewódzki inwestor miał zmienić przeznaczenie swojego budynku, dostosowując go do obowiązujących przepisów.
Początkowo była taka informacja, że ten budynek może zostać przeznaczony do użytkowania mieszkalnego, natomiast wpłynęła informacja, że może być budynkiem usługowym
- mówi Kosowski.
Znaczy to tyle, że obecnie nie ma podstaw prawnych, żeby cofać pozwolenie na budowę, które posiada inwestor. Niestety oznacza to także, że nowa siedziba Filharmonii Krakowskiej u zbiegu alei Powstania Warszawskiego i alei Pokoju będzie stać w cieniu 35-metrowego biurowca.
Zdaniem ekspertów z Towarzystwa Urbanistów Polskich oraz ze Stowarzyszenia Architektów Polskich najlepszym rozwiązaniem byłoby pozyskanie dla terenu filharmonii działki, dla której wydano pozwolenie na budowę 35-metrowego wieżowca. Władze Krakowa i województwa na razie nie odniosły się do tej propozycji.