W środę około godziny 22:15 policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Bochni zostali poinformowani o zaginięciu 14-letniego mieszkańca powiatu wielickiego. Chłopiec wraz z kolegami wybrał się na wycieczkę rowerową po odcinku Puszczy Niepołomickiej w powiecie bocheńskim. Ostatni kontakt telefoniczny z rodzicami nawiązał przed godziną 20, informując ich, że za 15 minut dotrze do domu. 14-latek nadmienił również, że wyczerpana bateria w jego telefonie nie pozwoli mu na wykonanie kolejnego połączenia. Kiedy umowny czas powrotu wydłużał się, a chłopiec nie wracał do domu, jego rodzice zaczęli się niepokoić. O zaginięciu syna powiadomili oficera dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Bochni.
Podjęte natychmiastowo działania pozwoliły na skierowanie do Puszczy Niepołomickiej i w jej rejon licznych służb, mających na celu odnalezienie 14-letniego mieszkańca gminy Wieliczka. W akcji poszukiwawczej chłopca wzięli udział policjanci Komendy Powiatowej Policji w Bochni, policjanci Komendy Powiatowej Policji w Wieliczce, policyjny przewodnik z psem tropiącym z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, Oddział Alarmowy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, strażacy Państwowej Straży Pożarnej w Bochni oraz druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Damienicach, Stanisławicach i Łomnej.
Podczas poszukiwań użyto również drona oraz quadów. W celu odnalezienia zaginionego chłopca sprawdzone zostały duże odcinki puszczy. Około godziny 23:20, policjanci Wydziału Ruchu Drogowego z Komendy Powiatowej Policji w Wieliczce prowadzący poszukiwania w Stanisławicach zauważyli osobę odpowiadającą rysopisowi poszukiwanego 14-latka. Po krótkiej rozmowie z nim potwierdzili, że jest to osoba zaginiona.
Chłopiec oświadczył, że w trakcie drogi powrotnej do domu jego rower uległ uszkodzeniu, dlatego szedł pieszo, a swoim towarzyszom polecił natychmiastowy powrót do domów. W trakcie trasy powrotnej mieszkaniec powiatu wielickiego jednak pomylił drogi. Zgubił się i nie wiedział, w którą stronę ma się kierować, aby dotrzeć do miejsca zamieszkania.
Odnaleziony przez policjantów 14-latek nie wymagał pomocy medycznej i chwilę później został odebrany przez swoich rodziców.