- A
- A
- A
Niecodzienna akcja krakowskich ratowników
Zespół Krakowskiego Pogotowia przez ponad pół godziny prowadził resuscytację w bardzo trudnych warunkach, w ciasnej piwnicy, bez światła. Udało się uratowac życie chorego.Po południu zespół karetki otrzymał wezwanie do umierającego mężczyzny. Na miejscu okazało się, że pacjent znajduje się w ciasnej ziemiance. Trzech ratowników prowadziło tam skomplikowaną akcję reanimacyjną, w bardzo trudnych warunkach, jako jedyne źródło światła mając latarki czołowe. Gdy już udało się przywrócić funkcje życiowe, pojawił się problem z wyniesieniem pacjenta z piwniczki, ponieważ nie było tam nawet schodów. Do pomocy wezwano straż pożarną, a do transportu trzeba było użyć lin. Chory został odwieziony do szpitala.
Komentarze (0)
Najnowsze
-
18:54
Małopolscy terytorialsi mają pomóc ościennym województwom. 500 żołnierzy w gotowości
-
17:46
Ekspert: Zarządzania wodą będziemy uczyć się tak długo, jak istnieć będzie nasza cywilizacja
-
16:43
Na czym polega stan klęski żywiołowej?
-
16:03
W Krakowie wręczono medal "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata"
-
15:30
Playlista 14.09.2024:
-
15:28
Playlista 8.09.2024:
-
15:18
Wyjątkowy weekend na Wawelu. Nowa wystawa i szereg wydarzeń dla osób z niepełnosprawnościami
-
15:04
11. Międzynarodowy Festiwal Filmowy MŁODE HORYZONTY
-
14:56
Byli zaangażowani w budowę metra w Warszawie - pomogą zbudować je w Krakowie?
-
14:40
Wyjątkowy weekend na Wawelu. Nowa wystawa i szereg wydarzeń dla osób z niepełnosprawnościami
-
14:39
Dowódca małopolskich terytorialsów wprowadził dwugodzinną gotowość do wsparcia ościennych województw
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze