Krakowscy radni przyjęli na środowej sesji Rady Miasta rezolucję do Rządu i Premiera, aby samorządy mogły same zacząć wprowadzać opłatę turystyczną. Pieniądze te zasiliłyby budżet miasta.
Jak argumentowali radni, opłata powinna wejść w życie bo to gigantyczne, dodatkowe pieniądze dla Krakowa. Mowa nawet o 50 milionach złotych rocznie. Te pieniądze, pobierane w hotelach, mogłyby zostać przeznaczone na krakowską komunikację, sprzątanie miasta, policję czy straż miejską. Wciąż problemem jest jednak kwestia turystów tzw. „jednodniowych”.
"Są turyści, którzy przyjeżdżają na kilka dni, wtedy nie ma problemu. Od turystów wjeżdżających na jeden dzień opłatę można byłoby pobrać przy wjeździe autokaru do miasta" - mówi radny Łukasz Maślona
Opłata turystyczna miałaby wynosić około 1 euro za dobę.
"Opłata turystyczna to fundamentalny element rozwoju polskiej turystyki"
Do rezolucji krakowskich radnych odniósł się w porannej rozmowie Radia Kraków Andrzej Gut-Mostowy z Prawa i Sprawiedliwości, w latach 2020–2023 sekretarz stanu w resortach odpowiedzialnych za turystykę. "Ja jako wiceminister sportu i turystyki uważałem, że trzeba to wprowadzić w Polsce" - mówił.
Jestem zwolennikiem tego, żeby samorządy decydowały, czy pobierają opłatę, jak ją pobierają, czy będą strefy z niższymi i wyższymi opłatami? Opłata może być uzależniona od sezonu. To skomplikowany i ważny projekt - dodał.
Zdaniem gościa Radia Kraków środki finansowe z takich opłat mogłyby być przeznaczone na rozwój choćby infrastruktury sportowej. "Jak samorząd chce budować trasy rowerowe i może pozyskać środki zewnętrzne, ale nie ma środków w budżecie, bo edukacja, kultura i zdrowie są drogie, wtedy z opłaty turystycznej można będzie przeznaczyć środki na wkład własny" - zauważa.
4,5 miliona turystów - tylko w wakacje
Od początku roku do sierpnia do Krakowa przybyło blisko 10 milionów turystów. Jest więc szansa na nowy rekord. Do tej pory rekordowy dla krakowskiej turystyki był rok 2023, kiedy stolicę Małopolski odwiedziło ponad 11 milionów osób.