Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Magdalena Gawin prosiła Polskie Linie Kolejowe o wstrzymanie się z tymi pracami ze względu na wznowienie postępowania dotyczącego wykreślenia tego obiektu z rejestru zabytków. To postępowanie wciąż trwa.
PKP Polskie Linie Kolejowe jednak już dzisiaj rozpoczęły prace przy wiadukcie - na samej górze przy demontażu gzymsów. Spółka dostała na to zgodę ze strony Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.
Jak tłumaczy Piotr Hamarnik z PKP PLK, na razie prace prowadzone są na górze wiaduktu, ale już z użyciem ciężkiego sprzętu.
"W miejscu, gdzie do tej pory znajdowały się tory kolejowe, rozpoczęto demontaż gzymsów. Do tego prac wykorzystywane są chociażby koparki. Wykonawca spełnił wszystkie wymogi formalne, uzyskał pozwolenia, a także poinformował służby konserwatorskie, że będzie przystępował do tych prac" - mówi Hamarnik.
Polskie Linie Kolejowe mają jednak jeszcze na początku nie wykonywać prac, które będą definitywnie niszczące dla obiektu. Spółka jest też przekonana, że zabytkowy wiadukt kolejowy na krakowskich Grzegórzkach już nie wróci do rejestru.
A decyzja dotycząca tego czy wiadukt kolejowy został wykreślony słusznie czy też nie z rejestru zabytków powinna się pojawić jeszcze w listopadzie. Jeden z biegłych w przygotowanej opinii miał już przychylić się do wersji Polskich Linii Kolejowych.
Przypomnijmy, kolejarze chcą rozebrać wiadukt, wzmocnić konstrukcję z użyciem zabytkowych materiałów. Nowy - stary wiadukt powinien być gotowy za dwa lata.