Na dworcu autobusowym w Krakowie w ramach akcji "Bezpieczny Pasażer" przypominali je ratownicy Pogotowia Ratunkowego. Takie szkolenia są potrzebne, bo udzielanie pierwszej pomocy budzi wśród ludzi wiele obaw - przekonują.
A czego się boją krakowianie? Jedni zarażenia, bo nie mają przy sobie jednorazowych rękawiczek, inni tego, żeby potrzebującemu nie zrobić krzywdy. A ratownicy podkreślają, że więcej na temat pierwszej pomocy wiedzą młodzi ludzie i przypominają, że pierwsze minuty są najważniejsze, i nie ma się czego bać, bo można komuś uratować życie.
Przede wszystkim trzeba do potrzebującego podejść i sprawdzić czy reaguje, czy jest przytomny - jeśli nie, sprawdzić czy oddycha. Do nieprzytomnego natychmiast wzywamy pogotowie (999 lub 112) i zaczynamy pierwszą pomoc. To trzydzieści uciśnięć klatki piersiowej i dwa wdechy.
Ratowników na krakowskim dworcu autobusowym będzie można spotkać również za tydzień i za dwa tygodnie - w czwartki, pomiędzy godziną 9 a 12. Warto wykorzystać czas oczekiwania na swój autobus rozmawiając z ratownikami i ćwicząc "resuscytację krażeniowo-oddechową" na specjalnym manekinie. Chociaż każdy z nas przeszedł jakies szkolenia, to często zapominamy o podstawowych zasadach, a nauka to sztuka powtórzeń. Poza tym na naukę nigdy nie jest za późno.
Katarzyna Maciejczyk/bp