fot: pienkowski, źródło: wykop.pl

- To trwało chwilę a potem wróciło do normy. Jest to nieprzyjemne. Co zrobić? Ja mieszkam na parterze i widzę, że niektórzy zbierają, ale niektórzy nie zbierają. Niektórzy jak pies nawali to oglądaja się i idą dalej. Dzieci chodzą, staną i wie pan jak to śmierdzi - mówią w rozmowie z reporterem Radia Kraków mieszkańcy krakowskich Mistrzejowic.

Właśnie na tym osiedlu sprawa zaczęła żyć własnym życiem. Jeden z mieszkańców lub jakaś grupa, zaczęła oznaczać psie odchody jaskrawym sprayem. Zdjęcia takich oznaczeń bardzo szybko trafiły do internetu.

 

 

 

(Maciej Skowronek/ko)