Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Na krakowskim Zakrzówku widać już pierwsze efekty prac

W rejonie małego zbiornika wodnego powstaje prawdziwy kompleks wypoczynkowy - kąpielisko wraz z szatniami i toaletami. Zarząd Zieleni Miejskiej zapewnia, że budowa idzie sprawnie. Tymczasem aktywiści zwracają uwagę na niemal roczne opóźnienie i ponownie podkreślają, że inwestycja jest realizowana wbrew woli mieszkańców, którzy od początku domagali się, aby pływające baseny wraz z całym zapleczem sanitarnym wybudować na dużym zbiorniku wodnym. Tam jednak zgodnie z realizowaną teraz koncepcją buduje się baza szkoleniowa dla płetwonurków.

Fot. M. Lasyk

To, co do tej pory oglądaliśmy jedynie na komputerowych wizualizacjach - teraz powoli zaczyna pojawiać się w rejonie małego akwenu na Zakrzówku. Jak mówi Jarosław Tabor z Zarządu Zieleni Miejskiej - pierwsze efekty prac są już widoczne. „Pojawiła się już większość konstrukcji basenów pływających, te częściowo są uzupełnione odeskowanymi siatkami. Pojawia się nowa infrastruktura, przybywa alejek. W budynku wejściowym zaraz zacznie się pojawiać stolarka okienna, co pozwoli nam zajęcie się wnętrzem” – relacjonuje Jarosław Tabor.

Równolegle prace budowlane prowadzone są też w rejonie dużego akwenu, gdzie w przyszłości ma działać baza szkoleniowa dla płetwonurków. Realizowany projekt krytykuje część mieszkańców i społeczników. Jak mówi Paulina Poniewska z Akcji Ratunkowej dla Krakowa - od początku apelowano o to, aby inwestycja była realizowana na większym, znacznie lepiej usytuowanym zbiorniku wodnym. „Widzimy piękne zdjęcia, które wrzuca Zarząd Zieleni Miejskiej. Piękne, nadające się do piarowych folderów. Ale na nich nie widać zdewastowanych skał. Idealne miejsce do basenów pływających było na dużym akwenie. Korzystaliby z nich mieszkańcy, nie wymagałoby to takiej ingerencji w przyrodę” – ocenia Poniewska w rozmowie z Radiem Kraków.

Mówi radny Łukasz Maślona

Z kolei radny Łukasz Maślona, który od początku przyglądał się tej inwestycji, zwraca uwagę na niemal roczne opóźnienie w budowie kompleksu wypoczynkowego.

„Mam nadzieję, że koszty tej i tak wybujałej inwestycji nie wzrosną, bo i tak już obciążyła ona budżet miasta na kwotę kilkudziesięciu milionów złotych. Aktywiści mówią jedno, miasto i tak robimy po swojemu. Władze miasta uznały swoją koncepcję za najlepszą z możliwych” – mówi radny.

Jarosław Tabor z miejskiej jednostki wyjaśnia, że opóźnienie wynika z wielu czynników, które się na siebie nałożyły. „Dość długo rozstrzygaliśmy przetarg. Potem nastała pandemia. Musieliśmy sporządzić aneksy i to wszystko spowodowało, że ta inwestycja jest opóźniona” – tłumaczy.

 

Mówi Jarosław Tabor z Zarządu Zieleni Miejskiej

Aktywiści nie kryją obaw, że to opóźnienie uderzy w portfele mieszkańców. Jak mówi Paulina Poniewska - ta inwestycja jest symbolem ignorancji władz miasta wobec woli mieszkańców.

„Od początku mówiliśmy, że projekt dyskryminuje mieszkańców, a faworyzuje wybraną grupę nurków. Zakrzówek jest tak piękny i tak przez mieszkańców kochany, że to ich interes powinien być najważniejszy” – podkreśla Poniewska.

Projekt jest już realizowany, więc o zmianach nie ma mowy. Tymczasem Zarząd Zieleni Miejskiej szacuje, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to mieszkańcy będą mogli korzystać z nowego kąpieliska w 2023 roku.

Tematy:
Autor:
Joanna Ślusarczyk

Opracowanie:
Ewelina Kołpak

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię