Mieszkańcy obawiają się nie tylko braku dostępu do światła, ale także jeszcze większych korków, braku miejsc parkingowych oraz braku zieleni. W ostatnim czasie w okolicach Błękitka i Teatru Varieté powstało wiele nowych inwestycji. W tym momencie nie domaga nawet komunikacja miejska. Przystanki nie są w stanie pomieścić tak dużej liczby oczekujących na tramwaje.
Rozwiązaniem problemu mieszkańców ma być uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Projekt planu zakłada budowę jednego, a nie czterech bloków. I to w dodatku o wiele niższego.
Mieszkańcy kilka razy rozmawiali, natomiast ich oczekiwania są jednoznaczne. Oczekują jak najszybszego uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu
- mówi Monika Firlej, przewodnicząca Rady Dzielnicy Grzegórzki.
Trwa wyścig z czasem
Tu pojawia się problem, deweloper otrzymał już decyzję o warunkach zabudowy. Mieszkańcy i radni zaskarżyli ją jednak do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, co wstrzymuje prace na co najmniej kilka miesięcy.
To wedle naszych szacunków, patrząc na praktykę procedowania tego typu spraw, daje około 8 miesięcy weryfikowania tego
- wyjaśnia wiceprezydent Krakowa Stanisław Mazur.
SKO ma dwie opcje, może podtrzymać decyzję o warunkach zabudowy albo ją unieważnić.
Trwa więc wyścig z czasem, czy najpierw SKO rozpatrzy skargę na decyzję o warunkach zabudowy, czy radni przegłosują plan miejscowy i zablokują budowę czterech bloków.
Jak informuje miejski radny Łukasz Maślona, zanim plan trafi pod obrady krakowskiej Rady Miasta, musi zostać przedstawiony mieszkańcom:
Jeśli plan trafi na dniach do wyłożenia, to do końca grudnia zapewne będzie do wglądu i do składania uwag będzie Urząd zapraszał mieszkańców, więc wtedy Rada najwcześniej ten plan wzięłaby na tapet na przełomie stycznia, lutego.
Mieszkańcy i radni dzielnicy pokładają więc w krakowskim magistracie resztki nadziei. Liczą, że cztery 20sto metrowce przy ich ulicy nie powstaną.
Stanowisko inwestora
"Jako właściciel działki i inwestor podjęliśmy szereg działań mających na celu nawiązanie dialogu z okolicznymi mieszkańcami po to, żeby usłyszeć i możliwie odpowiedzieć na ich potrzeby. Kilkukrotnie braliśmy udział w rozmowach z mieszkańcami, w wyniku których wprowadziliśmy wiele zmian w projekcie, m.in. właśnie obniżając wysokość i kształt budynków (kaskadowe obniżenie od strony sąsiadującego budynku), a także zwiększając udział powierzchni biologicznie czynnej, wprowadzając pasy zieleni izolacyjnej, planując dodatkowe nasadzenia itd. Zależy nam na dobrych relacjach z mieszkańcami okolicy, jesteśmy skłonni do wielu ustępstw, przy założeniu, że nasz teren – który zresztą od lat był zaniedbanym nieużytkiem, nie przedstawiającym żadnej wartości rekreacyjnej - pozostaje terenem inwestycyjnym".