- Zachowanie pani wicedyrektor jest karygodne. Jak wynika z doniesień medialnych, zachowanie pani wicedyrektor Anety Wądrzyk jest karygodne. Jako kobieta jestem zbulwersowana, że druga kobieta potrafi tak się zachowywać wobec pracowników, a w szczególności wobec kobiet. Media donosiły, że jej zachowania często były skierowane wobec kobiet, które mają tuszę lub używają pomadki - mówi radna Sejmiku Patrycja Tocka.
Radny Krzysztof Nowak dodaje, że według niego wicedyrektor Wądrzyk otrzymała to stanowisko ze względu na "partyjne znajomości" z Beatą Szydło czy Iwoną Gibas. "Kto roztoczył parasol ochronny nad wicedyrektor?" - zastanawia się Nowak.
Radny KO przypomina też kontrowersyjną przeszłość Wądrzyk i przywłaszczenie przez nią 70 tysięcy złotych z Centrum Kultury w Brzeszczach.
Przypomnijmy, pracownicy Cogiteonu w weekend 13-14 lipca wysłali anonimowy list do władz Urzędu Marszałkowskiego, opisując sytuację w Małopolskim Centrum Nauki. Według informacji przekazanych przez rzeczniczkę prasową Magdalenę Opyd w poniedziałek zostało od razu zwołane spotkanie z dyrekcją Cogiteonu w tej sprawie. W czwartek natomiast rozpocznie się zlecona przez urząd kontrola mobbingowa w tej instytucji.
- Niezwłocznie zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające mające na celu zbadanie sytuacji. Zlecona została także kontrola doraźna w zakresie mobbingu i kontroli zarządczej oraz w zakresie zamówień publicznych i umów partnerskich zawieranych przez instytucję. Kontrola przeprowadzona przez Biuro Audytu i Kontroli Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego rozpocznie się w najbliższy czwartek, 25 lipca - informuje Magdalena Opyd.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy dyrektora Cogiteonu Piotra Szymańskiego. "Żadne oficjalne informacje do mnie nie wpłynęły" - mówi.
- Ja nie byłem tego świadkiem, nikt tego nie zgłosił. Teraz zgaduję, jakie to były sytuacje. Nie mówię, że tak było czy nie, po prostu tego nie wiem. Teraz moim zadaniem jest weryfikacja tego - komentuje Piotr Szymański.
Szymański mówi, że cieszy się na kontrolę, którą przeprowadzi urząd. Sam poprosił też swoich pracowników, którzy mieli paść ofiarą mobbingu o zgłaszanie się do niego i składanie wniosków.