Młot:"Kamery w centrum Krakowa trzeba wymienić"

W ciągu ostatnich lat stan bezpieczeństwa w Krakowie nie zmienia się - ilość zgłoszeń od 3-4 lat jest podobna - mówił na antenie Radia Kraków komendant straży miejskiej Adam Młot. Dyskusje o poziomie bezpieczeństwa w Krakowie wywołało ostatnie morderstwo w Nowej Hucie i informacje o fatalnym stanie miejskiego monitoringu. "Morderstwa w Krakowie się zdarzają, co nie znaczy, że miasto ocieka krwią" - mówił Młot.

Komendant krakowskiej Straży Miejskiej podkreślił, że kamery w centrum miasta mają ponad 10 lat i wkrótce trzeba będzie zdecydować co z nimi zrobić. - Wszystko zależy od decyzji radnych - mówił Adam Młot. Komendant zaznaczył, że monitoring to jeden z niezbędnych elementów systemu bezpieczeństwa. - Same kamery niewiele jednak zmienią - potrzeba ludzi do ich obsługi i załóg interwencyjnych - przekonywał komendant krakowskiej Straży Miejskiej.


Gościem Marty Szostkiewicz jest komendant krakowskiej straży miejskiej Adam Młot.

Wiosna wiosną a tymczasem w gazetach czytamy - "Kraków miastem strachu". To tytuł z Dziennika Polskiego. Czy rzeczywiście z perspektywy strażnika miejskiego, z bezpieczeństwem jest tak źle, że takie tytuły są potrzebne?

- Myślę, że jeżeli dostatecznie często będziemy powtarzać, że tak jest to w to uwierzymy. To nie jest dobre tytułowanie, takie tabloidowe. Nie odnosi się do rzeczywistości. Oczywiście, jak w każdym dużym mieście zdarzają się wypadki, natomiast na przestrzeni ostatnich lat stan bezpieczeństwa się nie pogarsza.

A poprawia się?

- Nie, on się utrzymuje na podobnym poziomie. Tak wynika z naszych statystyk. Od 3,4 lat ilość zgłoszeń w ciągu roku jest podobna.

Słyszymy o takich zdarzeniach jak ostatnio w Nowej Hucie. Młody człowiek wyszedł z domu i nie wrócił.

- Oczywiście, że takie zdarzenia są dramatyczne. One się zdarzają i zawsze się zdarzały. To nie jest tak, że morderstwa w naszym mieście się zaczęły w tym roku. Morderstwa były, są i niestety będą. Nie oznacza to jednak, że Kraków spływa krwią a kanały są pełne trupów.

Pan mówi, że nie pogarsza się stan bezpieczeństwa, ale czy ten stan może się poprawić czy musimy się do tego przyzwyczaić, że są rozboje, zabójstwa i gwałty?

- Tak, ale nie powiedziałem, że nie trzeba z tym walczyć. Musimy dążyć do tego, żeby niebezpiecznych sytuacji było jak najmniej. Na tyle, na ile sytuacja i możliwości nam pozwolą, będziemy starali się temu przeciwdziałać.

Ostatnio były także doniesienia, że miejski monitoring, narzędzie, które może pomóc w utrzymaniu bezpieczeństwa, jest w fatalnym stanie? Jak to jest z monitoringiem? Da się go ewentualnie szybko poprawić?

- To pytanie nie powinno być do mnie skierowane. Poprawa monitoringu zależy od finansów miejskich. Czy w dzisiejszych czasach, kiedy są braki w oświacie i innych dziedzinach życia, trzeba wydawać 50, 60 czy jak niektórzy radni proponują 200 milionów złotych na poprawę monitoringu w mieście? Nie jestem przekonany czy to są najbardziej palące problemy w mieście. Monitoring, który został wybudowany lat temu 11, 12 jest bliski śmierci technicznej. W najbliższych latach miasto stanie przed pytaniem co z tym zrobić. Decyzja chyba jest jedna. Będzie trzeba unowocześnić go. Wtedy, kiedy budowano monitoring, zabrakło dyskusji na ten temat. To było robione tuż przed wyborami i troszkę za szybko. Nie wystarczy wybudować monitoringu.

W Pana ocenie to jest dobre narzędzie do poprawy bezpieczeństwa?

- To jest jedno z narzędzi, które we współczesnym świecie są niezbędne do tego, żeby skutecznie działać. Tak jak mówię. Trzeba przewidzieć skutki wybudowania nowego monitoringu. Chodzi o utrzymanie go, utrzymanie załóg interwencyjnych, utrzymanie ludzi do obsługi. Jak postawimy same kamery to one niewiele zmienią.

To już prawie 3 miesiące, kiedy jest Pan komendantem krakowskiej Straży Miejskiej. Jaka jest kondycja Straży na dzień dzisiejszy? Jak Pan przychodził tam to były pomysły o rozwiązaniu Straży Miejskiej.

- W mojej opinii ta struktura powinna istnieć. Niestety była ona zbytnio scentralizowana. Naczelnik oddziału musi być gospodarzem swojego terenu. Nie może być tak, że naczelnik nie może uzgodnić działań profilaktycznych w dzielnicy bo nie dysponuje profilaktykami. Nie może być tak, że nie może zadbać o ekologię bo nie dysponuje ekologami. To wszystko jest decydowane z poziomu centrali. Tak być nie może.

Mieszkańcy narzekają przede wszystkim na to, że strażnicy zajmują się głównie wlepianiem mandatów za złe parkowanie. Twierdzą, że nie czują pomocy ze strony Straży Miejskiej.

- To jest takie troszeczkę przewrotne ze strony mieszkańców. Z jednej strony nam to zarzucają, ale z drugiej strony większość zgłoszeń, które do nas napływają dotyczy wykroczeń komunikacyjnych. Proszę pamiętać, że źle zaparkowane samochody to też jest tramwaj, który nie może przejechać, my, którzy nie możemy wyjechać z posesji. Musimy to robić, nie unikniemy tego

Parę dni temu była bulwersująca informacja, że strażnicy miejscy dostali nagrody w związku z tym, że nie przyjęli łapówki.

- Powiem szczerze jest to dla mnie nowość. Nie dostali, ale prawdopodobnie dostaną.

Przepraszam, może nie wyraziłam się precyzyjnie. Komentarze były jednak takie, że to dziwne, iż ktoś dostaje nagrodę za to, że nie weźmie 100 zł.

- Nie proszę pani, nagradzamy za to, że wykrywamy sprawców przestępstw, wykroczeń. Tutaj wykryliśmy przestępstwo. Wręczanie łapówki też jest przestępstwem.

Jaki to będzie miało wpływ na strażników? Będą myśleli, że bardziej opłaca się nie wziąć łapówki bo w nagrodę dostanie się więcej.

- Branie łapówek musi się nie opłacać.

Łapówek tak, ale nagradzać za to, że ktoś jest uczciwy?

- Za uczciwość nie należy się nagroda?

Wydaje się jednak, że uczciwość dla strażnika miejskiego jest tak oczywista jak jego wyprasowany mundur.

- Tak. Za to także trzeba nagradzać. Za wzorową postawę na służbie.

Zostawiam to do Państwa oceny czy za to, że ktoś nie wziął łapówki powinien dostać nagrodę.

- To nie tylko za to. Chodzi o całokształt. Ci strażnicy akurat są strażnikami, którzy dobrze wypełniają swoje obowiązki.

Po 3 miesiącach jest pan zadowolony, że podjął się pan tej pracy?

- Na tą refleksję jeszcze nie miałem czasu.