Często, sprawdzając telefonicznie nowe oferty, słyszymy że mieszkanie właśnie zostało wynajęte. Będzie jeszcze gorzej, bo za miesiąc na uczelnie wrócą studenci.

Na taką sytuację złożyło się kilka czynników - duża liczba migrantów, wysokie stopy procentowe, które przekładają się na wysokie raty i co za tym idzie ceny najmu, wzrost kosztów utrzymania nieruchomości, podwyżki czynszu i mediów.

Właściciele biur nieruchomości nie mają dobrych informacji dla wynajmujących. Koszt 30-metrowego mieszkania to 2 tysiące odstępnego plus opłaty administracyjne. Najtaniej jest w Nowej Hucie, Bieżanowie - ok.1400 zł, najdrożej w centrum i okolicach Woli Justowskiej, gdzie trzeba zapłacić za kawalerkę do 3 tysięcy plus opłaty czynszowe oczywiście. Odpowiednio droższe są mieszkanie większe.

Młodzi ludzie decydują się więc na wspólne wynajęcie mieszkania w kilka osób. Pojedyncze pokoje rozchodzą się w kilkanaście minut. Nie można też liczyć na to, że cena wynajmu mieszkań spadnie, a nawet może wzrosnąć.

Niewielkim pocieszeniem jest fakt, że jeszcze drożej jest w Warszawie i Gdańsku. A średnio w Krakowie za metr kwadratowy przy wynajmie płacimy 49 złotych. Średnia cena za wynajem mieszkania miesięcznie to 2785 złotych.