Faktycznie - teren budowy graniczy z dawnym cmentarzem i z Puszczą Niepołomicką. Mieszkańcy znaleźli tam w ubiegłym tygodniu ludzkie szczątki, które zresztą od lat są wykopywane. Cmentarz epidemiczny powstał w tak zwanym lesie na Marudach podczas epidemii cholery w 1885-tym roku.

Na początku zmarłych było kilku na tydzień, potem jeden dziennie, dwóch, pięciu, a potem przestano o tym w ogóle pisać. Ci, którzy przeżyli i byli zdrowi, brali widły, chodzili po domach i wywozili zwłoki na skaj puszczy. Ilu było zmarłych? Na pewno kilkuset

- mówi Janusz Jagła, historyk i prezes Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Niepołomickiej.

Teraz w tym miejscu znajduje się jedynie pomnik upamiętniający zmarłych, ale starsi mieszkańcy podkreślają, że to wciąż miejsce pamięci i trzeba je uszanować. Kolejną obawą mieszkańców związaną z budową nowych domów przy Alei Dębowej, jest zwiększony ruch na tej ulicy. Przekonują, że już teraz jest tam tłoczno, nawet poza godzinami szczytu, a nowi lokatorzy, to dodatkowe samochody, mówią:

Od godziny 5, kiedy zaczyna się ruch w kierunku strefy przemysłowej, to jest jeden wielki zgrzyt samochodów i szybka jazda.

Ciężko zaczyna się tu żyć, a będzie jeszcze gorzej.

Same obawy

Inwestor broni się przed zarzutami mieszkańców. Właściciel działki wskazuje, że zabudowa mieszkaniowa jest zgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, który powstał kilkanaście lat temu w Urzędzie Miasta i Gminy Niepołomice. Te informacje potwierdza rzecznik magistratu, Wojciech Borkowski:

Została zachowana nieprzekraczalna linia zabudowy 30 metrów od lasu, teren dawnego cmentarza to teren zielony i nie może tam powstać żadna inwestycja, więc, niestety, wszystko jest zgodnie z prawem.

Borkowski rozwiał także obawy mieszkańców dotyczące wyznaczenia nowej drogi dojazdowej, która połączyłaby nowe domy z ulicą Partyzantów, leżącą po drugiej stronie inwestycji. Burmistrz nie wyrazi zgody na takie działanie, bo droga ingerowałaby w teren Puszczy Niepołomickiej.

Na działce ma powstać 14 mieszkań w zabudowie bliźniaczej. To oznacza kilkadziesiąt nowych mieszkańców i zapewne niewiele mniej samochodów.