Zwiększone zainteresowanie foodsharingiem (idea, zgodnie z którą nie marnuje się jedzenia, ale dzieli jego nadmiarem z potrzebującymi) widać w mediach społecznościowych, gdzie internauci szukają informacji o lokalizacji i godzinach otwarcia „lodówek pełnych dobra”.
Projekt jest pomysłem aktywistów, ideę wspiera Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. O niemarnowanie żywności każdego roku apelują przedstawiciele środowisk politycznych.
Lodówki czynne są codziennie, przez całą dobę. Każdy, komu zbywa jedzenie, może przyjść i zostawić je tu. Każdy też, kto jest w potrzebie, może wyjąć jedzenie z lodówki. Wszystko odbywa się bez żadnych formalności. Przy jadłodzielni jest regulamin. Obiekty są monitorowane.
Organizatorzy proszą, aby przynosić taką żywność, jaką samemu chciałoby się zjeść. Nie może to być jedzenie przeterminowane. Posiłki przygotowane samodzielne trzeba szczelnie zapakować i opisać, w jaki sposób zostały przygotowane i do kiedy można je spożyć.
Według tegorocznych danych Banków Żywności, w Polsce rocznie marnuje się 4,8 mln ton żywności na różnych etapach produkcji, dystrybucji i konsumpcji. Za 60 proc. zmarnowanej żywności odpowiadają konsumenci, którzy wyrzucają nadmiar jedzenia. Do marnowania żywności przyznaje się 56 proc. osób. Najczęściej wyrzucamy owoce, warzywa i wędliny.
Na świecie, według danych ONZ, rocznie marnuje się jedna trzecia produkowanej żywności.