Wojewoda zlikwidował jedną z dwóch karetek, które służyły tam w nocy. W kwietniu zmieni się system ratownictwa medycznego w Małopolsce. Część karetek zmieni swoje lokalizacje, część zostanie zlikwidowana. Wśród nich andrychowska, które służyła mieszkańcom gmin Andrychów i Wieprz. Po zmianach, w nocy będzie tam pracować tylko jeden, podstawowy ambulans, bez lekarza na pokładzie. Zdaniem protestujących, to wpłynie na bezpieczeństwo mieszkańców obu gmin. Przedstawiciele Stowarzyszenia "Teraz Andrychów" przywieźli ze sobą petycję do wojewody i 10 tysięcy podpisów mieszkańców. Mają nadzieje, że planowane zmiany nie wejdą w życie. Tymczasem, zaakceptował je już minister zdrowia.

Jak tłumaczy rzecznik wojewody Małopolskiego Jan Brodowski, ograniczenie wynika z rzeczywistego zapotrzebowania. "Karetkę zlikwidowano, bo według wyliczeń i statystyk, była rzadko wykorzystywana. Andrychowska karetka pracowała w ciągu całej nocy średnio około jednej godziny, podczas gdy w innych miejscach, to średnio 3-4 godziny" - mówi Jan Brodowski. Rzecznik dodał też, że województwo nie ma pieniędzy na utrzymywanie karetki, która wyjeżdżała znacznie poniżej średniej.

Na terenie województwa Małopolskiego pracuje 114 karetek. Utrzymanie jednej karetki kosztuje rocznie około 1 miliona złotych.



(Aleksandra Ratusznik/ko)