Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Michał Borczuch: „Szukam konkretnych impulsów, w „Ulissessie” je znalazłem”

  • Justyna Nowicka
  • date_range Sobota, 2025.02.15 21:56 ( Edytowany Sobota, 2025.02.15 23:19 )
W Teatrze im. Słowackiego premiera – „Ulissess” – słynne dzieło Jamesa Joyce'a w nowym przekładzie Macieja Świerkockiego, a spektakl reżyseruje dawno w Krakowie niewidziany Michał Borczuch.

Michał Borczuch. Fot. z próby medialnej spektaklu autorstwa M. Lasyka

Z Michałem Borczuchem w audycji „Przystanek Kultura” rozmawiała Justyna Nowicka

Ulisses ma w ogóle trudną reputację

„Czytam tę książkę od dawna i to nowe tłumaczenie dało mi po raz pierwszy taką pełną przyjemność wejścia w tę historię i wejścia też w emocje” – mówił w Radiu Kraków Michał Borczuch.

Dodaje, że Joyce otworzył i poszerzył temat monologu wewnętrznego, czyli temat i zabiegi, które nie są obce Borczuchowi i które znamy z innych jego spektakli. „My też z tym pracujemy bardzo dużo w tym spektaklu. Monolog wewnętrzny jest czymś, co jest zdesynchronizowane z tym, jak działa ciało, logika sytuacji, rzeczywistość” – tłumaczy.

Michał Borczuch uważa, że „Ulissess” nie stałby się dziełem w takim wymiarze, gdyby nie właśnie te perspektywy wewnętrzne. Ogromne zasługi oddaje też najnowszemu tłumaczeniu Macieja Świerkockiego. „Zachęcam do spróbowania tej książki w tym tłumaczeniu, bo to naprawdę otwiera na energię, humor Joyce'a, jakąś jego przewrotność. To nie jest lektura dla kogoś, kto chce wszystko zrozumieć” – mówi.

Nie jestem ani takim czytelnikiem, ani widzem. W teatrze, i w kinie, i w literaturze czuję się dobrze, kiedy czasem się po prostu gubię

- podkreśla Michał Borczuch.

Sięgamy po pewną prostotę tej historii

Autor adaptacji dzieła Joyce’a w Teatrze im. Słowackiego mówi otwarcie: nie chcemy podnosić poprzeczki lub opowiedzieć całego „Ulissessa”, bo nie temu służą właśnie adaptacje sceniczne literatury.

„Nie jest tak, że chcemy teraz zamotać jeszcze bardziej, żeby już ten „Ulissess” stał się jakimś kompletnie nieczytelnym manuskryptem. (…) Pracuję nad rzeczami, gdzie czuję mocny, konkretny impuls” – mówi w rozmowie z Radiem Kraków.

Zadaniem sztuki – według reżysera – nie jest tłumaczenie świata, ponieważ sztuka powinna tworzyć pewną alternatywę dla rzeczywistości, w której jesteśmy.

Trudno jest w świecie tak dynamicznym, pogmatwanym i tak zafałszowanym na wielu poziomach – mówi - oczekiwać od tego, żeby teatr był tylko teatrem.

„Że wiadomo o czym jest i wiadomo po co jest, jest w gruncie rzeczy wrzucaniem sztuki do tego samego wora, w którym teraz po prostu jesteśmy wszyscy, będąc w mediach społecznościowych Elona Muska i zastanawiając się co zrobić, żeby teraz z nich uciec, żeby nie podpisywać się pod faszyzmem. Ja to rozgraniczam” – podkreśla Michał Borczuch.

„Będzie mnie więcej”

Reżyser, znany z takich sztuk jak „Paradiso”, „Wszystko o mojej matce” w Teatrze Łaźnia Nowa – notabene nagrodzonej Supermarką Radia Kraków – zapowiedział, że teraz będzie go można częściej spotkać na krakowskiej scenie.

„Faktycznie długo nie pracowałem w Krakowie, ale jestem z Krakowa. Teraz może Słowak (Teatr im. Słowackiego – red.) - tutaj czuję się dobrze, czuję się u siebie”

– przyznaje.

Dodał, że w przyszłym sezonie planuje powrót zarówno do Starego Teatru, jak i na nowohucką scenę.

Premiera „Ulissessa” w Teatrze im. Słowackiego odbyła się 14 lutego. Z Michałem Borczuchem w audycji „Przystanek Kultura” rozmawiała Justyna Nowicka.

Treścią powieści jest wędrówka po Dublinie głównego bohatera, Leopolda Blooma, jednego, zwyczajnego dnia – 16 czerwca 1904 roku. Tytuł "Ulisses" nawiązuje do bohatera "Odysei" Homera, to łaciński odpowiednik Odyseusza. Powieść została po raz pierwszy opublikowana w Paryżu w dniu 40. urodzin Joyce'a, 2 lutego 1922 roku. W ciągu ponad 100 lat zyskała miano modernistycznego arcydzieła, jednego z najważniejszych tytułów XX wieku, najdoskonalszej, ale również najtrudniejszej powieści, jaką napisano.

Na scenie spotykają się Leopold i Molly, czyli przeżywające kryzys małżeństwo w średnim wieku, oraz student i młody poeta Stephen Dedalus. Wszyscy mierzą się z poczuciem straty – Leopold i Molly stracili syna, mężczyzna jest też naznaczony żalem po samobójczej śmierci ojca, natomiast Stephan po śmierci matki. Temat żałoby, a także relacji między pokoleniami rodziców i dzieci stały się dla twórców głównymi tematami sztuki (PAP).

"Ulisses" Joyce’a wTeatrze Słowackiego - rzecz o żałobie i spotkaniu dwóch pokoleń

Źródło: Opracowanie własne
Polska Agencja Prasowa

Autor:
Justyna Nowicka

Opracowanie:
Ewelina Kołpak

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię