Koncepcja prof. Mazura zakłada budowę trzech linii metra. W swojej prezentacji skupił się na pierwszej linii. Mogłaby ona - zdaniem rektora - powstać za 7,5 roku. Ta linia miałaby 25 przystanków, łączyłaby Kliny, centrum miasta i Nową Hutę. Dwie inne linie ułatwiłyby przemieszkanie się m.in. z Bronowic do Bieżanowa.
Kandydat i jego współpracownicy, eksperci, przeanalizowali koszty budowy linii metra na całym świecie i wyliczyli, że w Krakowie budowa pierwszej linii może kosztować 36 miliardów złotych, z których kwota 7,6 mld odpowiada pierwszym pięciu przystankom. „To koszty, które można obniżyć, ale wymaga to budowy metra na estakadach” – ocenił rektor UEK.
Jak zauważył, środki wyłącznie z budżetu państwa będą niewystarczające na inwestycję. Z jego wyliczeń – uwzgledniających takie inwestycje w Europie – wynika, że ok. 10 proc. kosztów budowy musiałaby pokryć gmina miejska. Oprócz tego, aby zrealizować inwestycję potrzebne byłyby kredyty i dotacje, istotny wkład stanowiłyby środki unijne.
Projekt trzech linii metra rektor przedstawi również podczas piątkowej transmisji online w mediach społecznościowych, a we wtorek podczas otwartego spotkania z mieszkańcami.
Wśród zalet metra Mazur wskazał funkcję, jaką może ono pełnić w czasie zagrożenia bezpieczeństwa. Metro – mówił profesor – może być rodzajem schrony, jak obecnie w Ukrainie.
Budowa metra w stolicy Małopolski jest także ważnym zadaniem dla innych kandydatów, w tym posła Aleksandra Miszalskiego (PO), Rafała Komarewicza (Polska 2050), obecnego wiceprezydenta Stanisława Kuliga popieranego przez Jacka Majchrowskiego.
Stanisław Mazur wytknął Andrzejowi Kuligowi, że wcześniej był zwolennikiem jedynie premetra i uważał, że budowa metra jest niemożliwa, a dziś w obliczu kampanii wyborczej obiecuje dwie linie metra. Aleksandrowi Miszalskiemu i radnemu Łukaszowi Gibale (bezpartyjny) wytknął niekompetencję, „bardzo niską świadomość złożoności tematu”, o czym świadczyć mają dotychczasowe wypowiedzi tych kandydatów.
Również kandydat PiS, poseł Łukasz Kmita zadeklarował, że będzie wspierał budowę metra.
W środę Kmita z mównicy sejmowej zaapelował do rządu o przeznaczenie minimum 6 miliardów złotych na budowę metra w Krakowie. Publicznie zapytał też władze, czy będą wspierały ten – jak mówił – ważny dla mieszkańców i turystów projekt infrastrukturalny.
„Przypomnę, że w 2022 roku do Krakowa przyjechało 8 mln turystów. Kraków jest swoistą wizytówką Polski. Dobra komunikacja publiczna, dobry i zsynchronizowany transport zbiorowy będzie służył mieszkańcom i wszystkim tym, którzy przyjeżdżają do Krakowa w celach turystycznych. Jest to niezwykle ważne” – mówił kandydat PiS na prezydenta miasta. Przypomniał też, że temat metra w Krakowie jest obecny w opinii publicznej od lat 60.
„W 2018 roku prezydent Jacek Majchrowski podjął już pewne działania. Podpisał umowę z firmą, która wybrała konkretne warianty. Ale jak powiedział w jednym z wywiadów "z analiz finansowych wynika, że możliwy do sfinansowania i utrzymania bez dofinansowania zewnętrznego jest wyłącznie wariant premetra na odcinku Wzgórza Krzesławickie - ulica Jasnogórska. Ja nie zgadzam się na to, aby powstawał w Krakowie produkt metropodobny” – powiedział Kmita w Sejmie.