Poseł PiS: Skandal
"To skandal" - komentuje Łukasz Kmita, poseł i lider Prawa i Sprawiedliwości w Małopolsce. Chodzi o odrzucenie przez Sejm poprawki do przyszłorocznego budżetu państwa, która dawała 10 milionów złotych na rozpoczęcie prac nad metrem w Krakowie i przygotowanie niezbędnej dokumentacji. Druk złożył PiS, a przeciwko głosowała niemal cała koalicja rządząca.
- Niestety ten budżet jest już uchwalony. Nie ma możliwości wprowadzenia tam zmian przez posłów. To dziwne Wydawało się, że temat metra w Krakowie łączy parlamentarzystów, ale widać kierownik Donald Tusk zarządził dyscyplinę i posłowie nie mieli odwagi, żeby się przeciwstawić - dodaje.
Poseł KO: Polityczna wrzutka
Poseł Koalicji Obywatelskiej Dominik Jaśkowiec nazywa poprawkę do budżetu państwa w sprawie metra w Krakowie "polityczną wrzutką". Jak wyjaśnia Jaśkowiec, te pieniądze Krakowowi są po prostu niepotrzebne na tym etapie inwestycji.
- Miasto nie zgłaszało takich potrzeb. Wiceprezydent Mazur, który zajmuje się kwestią metra, mówił, że pieniądze z budżetu centralnego będą potrzebne w roku 2026, 2027 i później. One się pojawią. Trzeba najpierw uzyskać decyzje, które pozwolą przejść do etapu projektu wykonawczego. Harmonogram budowy metra nie zakłada tego w przyszłym roku. To pusta wrzutka PiS - podkreśla.
Za poprawką przyznającą pieniądze na krakowskie metro głosowało 187 posłów. Przeciwko rękę podniosło 248 parlamentarzystów, a 9 wstrzymało się od głosu.
‼️ PILNE! #Sejm odrzucił poprawkę @pisorgpl budżetową na 2025 rok dotyczącą finansowania metra w #Krakow.@RadioKrakow pic.twitter.com/umx2EcJktS
— Patryk Łukasz Kubiak (@kubiakp__) December 6, 2024
Budowa metra w Krakowie rozpocznie się po 2025 roku
Jak zapowiedział wiceprezydent Krakowa Stanisław Mazur, budowa metra w Krakowie rozpocznie się po 2025 roku. Pierwszy, tak zwany "centralny" etap metra będzie prowadził z Nowej Huty do okolic ulicy Piastowskiej. Będzie miał 6 kilometrów długości i ma kosztować 3 miliardy złotych.
Od Piastowskiej i rejonów ronda Młyńskiego dobudowane zostaną etapy metra numer dwa i trzy - na wschód i zachód od odcinka centralnego. Razem trzy odcinki będą tworzyć pierwszą linię krakowskiego metra o długości 26 kilometrów.
Całościowo pierwsza linia krakowskiego metra ma kosztować 13 miliardów złotych. Do tego półtora miliarda kosztować będzie tabor.
Prace przygotowawcze do budowy metra ruszyły jeszcze w 2014 roku, po referendum, w którym krakowianie opowiedzieli się za budową metra (55,11 proc. na tak). Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski ocenił, że przez te 10 lat zrobiono jednak za mało, „proces ten nie był tak dynamiczny, jak można było oczekiwać”. W kampanii wyborczej deklarował, że budowa metra będzie jednym z priorytetów jego prezydentury.
Duzi inwestorzy chcą budować krakowskie metro
W Krakowie utworzono już Biuro do Spraw Budowy Metra, zespół osób, który ma koordynować działania.
„Skala jest na tyle duża, że po prostu potrzebujemy wsparcia. To kwestie przestrzenne, prawne, ale też finansowe i technologiczne” – mówił na antenie Radia Kraków wiceprezydent Stanisław Mazur. Trwa nabór. „Ważne, żeby byli to ludzie zdeterminowani i wierzący, że ten projekt ma głęboki sens. Bo w realizacji projektu, oprócz kompetencji, potrzeba wielkich emocji i wielkiej wiary. Takich ludzi szukamy” – dodał.
Równocześnie trwają przygotowania do prac zespołu doradczego przy prezydencie Krakowa. To zespół, który składa się z 20 wybitnych profesorów, głównie uczelni krakowskich, ale nie tylko.
W rozmowach o finansowaniu budowy metra używamy bardzo logicznych argumentów - bez niego Kraków będzie miastem, które straci potencjał rozwojowy. Potrzebujemy bezpiecznego, szybkiego i ekologicznego transportu. Potrzebujemy, i to też nie jest bez znaczenia w czasach, w których żyjemy - miejsca, które może pełnić funkcję schronu – przekonywał wiceprezydent.
Co z finansowaniem? „W przewidzianym modelu część miejska, to od 12 do 15 procent. Duża część, to środki budżetu centralnego oraz środki inwestorów prywatnych. I rząd ma takie możliwości” – wyjaśnił Mazur.